wtorek, 11 listopada 2014

49. I Can't Hear You


+
Wielka prośba. Polecajcie bloga. Pamiętajcie im więcej czytelników tym szybciej rozdziały, bo to bardzo motywuje, gdy jest dla kogoś pisać, tłumaczyć.:)
NOTKA NA DOLE.x



[Jazlyn's POV] 

Biegłam przez słabo oświetlony korytarz, a teraz opuszczony. Tyle że zatrzymałam się, gdy usłyszałam hałas. Naprawdę powinnam zahartować się i przestać bać każdego drobiazgu. Ale ja nic na to nie poradzę, to wygląda jak scena prosto z jednego z tych popularnych horrorów!

Zadrżałam czując chłód przebiegający wzdłuż mojego kręgosłupa, gdy zerknęłam zza róg przed pójściem dalej na paluszkach.

Dlaczego nawet się skradam? Zgaduję, że ktokolwiek chciałby mi potencjalnie zrobić coś złego, to nie chcę, by zrobił wielkie wejście.

Zatrzymałam się pośrodku korytarza, gdy usłyszałam kroki.

Stanęłam sparaliżowana ze stojącymi uszami i nie śmiałam się odwrócić.

Zadecydowałam, aby właśnie kontynuować pójście i przy odrobinie szczęścia, wrabiać kogokolwiek, kim ta osoba była i myślała, że go nie zauważyłam, czy usłyszałam. Ale, gdy tylko przeszłam koło następnego narożnika, biegłam!

Kroki tego kogoś teraz wpadły w synchronizacje w moje własne i przysięgam, że moje serce zatrzymało się, kiedy poczułam nierówny kogoś oddech na moim karku.

Zdecydowałam się odwrócić, ale zostałam zamknięta na klucz w mocnym uścisku, niezdolna do ruszenia się. Mój przyciszony krzyk przeszkodziła mi ręka, która przykryła moje usta pozornie niemożliwą siłą.

-Shhhh to jest tylko ja -słyszałam charakterystyczny, drażliwy głos należący do Jasona, który szeptał do mojego ucha.

Zauważając, że nie zamierzałam wydać już żadnego dźwięku, poczułam wolno, jak złagodził swój chwyt na mnie nieznacznie.

Szybko wyswobodziłam się z jego ramion, trzepiąc o jego klatkę piersiową z gniewu.- Dlaczego to zrobiłeś?! -szepnęłam gniewnie.

-Spokojnie Jaz -walczył, by uniknąć moich ciosów w jego stronę.

Ostatecznie chwycił moje ramię, zatrzymując je w powietrzu.

-Puszczaj mnie! -warknęłam, ale jego uchwyt tylko się zacisnął.

-Zastanawiałem się, czy stanąć przed tobą tak po prostu bez robienia tego co zrobiłem i czy krzyczałabyś i każdy mógłby to usłyszeć, a następnie ja mógłbym być przyłapany. I popatrz co my tu mamy, krzyczałaś, miałem rację! -zawołał z oburzeniem.

Wykpiłam, patrząc w inną stronę.

-Jaz...-szepnął.


-Jeśli nadal myślisz o tym, o czym ja myślę, że myślisz, to nie było to, na co to wyglądało ... to naprawdę to nie było to.- Niewielka desperacja była spleciona w jego ton, gdy przeniósł wzrok na podłogę.

-Wiem-wymamrotałam powodując wystrzelenie jego głowy ponownie w górę.-To jest po prostu ... z tego co widziałam ... to po prostu naprawdę wyglądało jak wy coś ...-urwałam smutno.
 

Teraz chwycił moją twarz zmuszającą mnie do wpatrywania się w jego głębokie kule.

-Nie byłaś blisko myśląc o tym-mówił cicho, oblizując wargi.

-Tyler miał racje...-mamrotałam pod nosem

-Kim jest Tyler? -Jason zmarszczył swoje brwi w zmieszaniu. Pomyślałam, że mogłabym coś z tego dostać.
 

-Powiesz mi skąd znasz Marię, a ja Ci powiem skąd znam Tylera. -powiedziałam z uśmieszkiem.

Wydął nieznacznie usta przed podniesieniem jego brwi w rozbawieniu.- Zgoda skarbie -cmoknął moje wargi i pociągnął mnie w dół na ławkę.


Nie wiem z ręką na sercu, jaki matoł postanowił dać tutaj ławkę, która nie jest w ogóle używana.


-Obiecujesz, że się nie wkurzysz? -zapytał, przyciągając mnie bliżej.

Wzięłam głęboki wdech złączając moje palce z jego, widząc jak nieodparty uśmiech zdobił jego twarz.

Pozwoliłam swoim oczom przejechać po jego wyglądzie. Miał na sobie czarne rurki dobrane z niebieską bluzką w serek i niebieskimi, wysokimi najwyższej marki buty Supra.

Szarpnął za swoją perukę, sprawiając, że spadła na ziemię z cichym, głuchym odgłosem i przebiegł ręką przez jego włosy, ustawiając je tak jak on chciał.


Ziewnął, rozciągając się wtedy, kiedy ja mogłam zobaczyć, jak mięśnie pod jego koszulką
się pokazały. O mój Boże, było gorąco ... Przygryzłam wargę. Chcę tylko ...


Moje "nie odpowiednie" myśli zostały przerwane, gdy zauważyłam, jak wpatrywał się we mnie w przesłuchującym sposobie i zdałem sobie sprawę, że wciąż nie odpowiedziałam na jego pytanie.


-Obiecuję.-potwierdziłam odwzajemniając uśmiech. Nie miałam zamiaru wariować. Przeszłość to przeszłość, prawda?


Spojrzał wahając się, czy wierzyć w moją odpowiedź, ale mogę powiedzieć, że palił się by wiedzieć kto to był Tyler i uświadomić sobie, czy był "konkurencją", czy nie, więc zaczął mówić.

Kiedy rozmawialiśmy i opowiadałam mu o wszystkim wydawał się robić prawie wściekły na to, że spędziłam tyle czasu z Tylerem.

 I nawet nie powiedziałam mu o pocałunku, tak, nie chcę myśleć, co by było, gdybym to zrobiła!


[Jason's POV] 

Szczerze mówiąc, byłem trochę wkurzony wiedząc o tym kolesiu Tylerze, czy jakkolwiek miał na imię, ale nie chciałem tego pokazywać.

Nie chcę jej stracić jeszcze raz i to
mi powiedziała, wydaje się tylko kwestią czasu, zanim na nią ''zapoluje''.
 

Przyciągnąłem ją do mnie i zadrżałem nieznacznie,ponieważ poczułem, jak odnalazła swoje palce łagodnie wzdłuż mojego tułowia, w dół zaraz za moim paskiem i cofając się jeszcze raz.

Mimo to robiła cały czas to z roztargnieniem, jakby nawet nie zauważyła jak napalony się stałem.

Spróbowałem jak najlepiej wyrzucić brudną myśl z mojej głowy i skupić się na zadaniu. To jakie było to zadanie pod ręką.....? Zapomniałem! Świetnie!

Była zadziwiająco wyrozumiała, gdy rozmawiałem z nią o Marii. Większość dziewczyn na jej miejscu, mam pewność, że nie chciałyby już ze mną nigdy więcej rozmawiać.

Drzwi trzasnęły z kilku korytarzy, powodując, że głowa dziewczyny przekręciła się w ich kierunku.
Poczułem, że sztywnieje, gdy odwróciła się powodując, że jej ręka szczotkowała przez spodnie mojego członka i spoczęła tam....

Muszę pozbyć się tego w jakiś sposób; może uda mi się przejść do innego pokoju i ... nie! Nie mam zamiaru zostawić jej tu samej i po prostu dbać o swoje potrzeby.
 

Chyba będę musiał....zapomnieć o tym?

Myśl robienia tego jednak była prawie bolesna. Zwłaszcza kiedy odwróciła się i zauważyła gdzie była jej ręka....
 

Spotkaliśmy się spojrzeniem, szybko usunęła rękę, odwracając wzrok i rumieniąc się gwałtownie.Jej oddech przyśpieszył, kiedy oparłem głowę w zgięciu jej szyi. -Chodźmy stąd. -szepnąłem.


 [Jazlyn's POV]

Słyszałam trzaśnięcie drzwi i tak jakby z instynktu, obróciłam się.

Zmarszczyłam swoje brwi i odwróciłam się, kiedy poczułam, jak coś stwardniało pod moimi opuszkami palców.

O Boże...


Spotkałam wzrok Jasona i wyrwałam moją rękę.

Więc dlaczego mam ochotę położyć ją tam z powrotem..... EW STOP!


O mój Boże. Odwróciłam się, ciężko rumieniąc. Po prostu nie mogę nawet ... Jestem teraz totalnie rozbita.


Cóż,właśnie stworzyłam rzecz bardzo dla mnie nie wygodną... Brawo Jazlyn!

Przesunął palcami od karku do mojej linii żuchwy, a następnie zmienił kierunek w dół moich ramion.
  

Nadal poruszał się w dół ramion i z powrotem ponownie prowadząc gęsią skórkę powstającą gdziekolwiek szedł.

 Mój oddech był chwiejny, gdy pochylił się, uderzając gorącym oddechem w moją szyję. Skąd to wszystko się bierze?

 -Chodźmy stąd- wyszeptał ochryple. Myślę, że właśnie umarłam...


Chodzi mi o to, że zawsze uważałam, że jego głos był trochę gorący, ale to ... cały jego ton był po prostu ociekający seksapilem. Okej, ja naprawdę o tym myślę?

Cały mój umysł wpadł w oszołomienie, gdy pozwoliłam mu ciągnąć mnie za nim do jakiegoś nieznanego pomieszczenia.

Kopnął drzwi, otwierając je i nawet nie dbając, czy ktoś słyszał i praktycznie zaciągnął mnie tam, nawet ich nie zamykając.

Ledwo zdążyłam rozejrzeć po pustej sypialni, bo od razu byliśmy w pozycji, gdzie moje plecy były przylgnięte do ściany, a jego usta były na moich.
 

-Jason- wymamrotałam, ale przerwałam, kiedy zaatakował moją szyję pocałunkami.

 -Cholera ...- wyszeptałam, ale w dobry sposób. Cała przyjemność przebiegła po mnie, jak on do cholery odnajduje te wszystkie czułe miejsca?
  

-To jeszcze nie wszystko.- wychrypiał lekko, gryząc moje delikatne miejsce i przeniósł się pocałunkami w stronę obojczyka.


-Jason, -spróbowałam powiedzieć jeszcze raz, ale jak poczułam, gdy jego ręce ruszyły się niebezpiecznie nisko, a następnie wróciły ponownie, to mój mózg nie mógł tego przyjąć, a moje gardło ze strunami głosowymi nie współpracowały.

-Jason.... c-co jeśli ktoś... Oh mój Boże.. -wypuściłam między serią głośnych oddechów.

Zachichotał, przyciągnąć mnie.-Skarbie, nawet jeszcze niczego nie zrobiłem.

Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a on puścił oko przed przywarciem z powrotem jego warg do mojego ciała.

Głośny jęk opuścił moje usta, kiedy schodził niżej i niżej. Wszystko szło szybciej teraz i praktycznie mogłam poczuć jego wzwód przy mojej nodze.
 

Wzięłam gwałtowny wdech słysząc kroki na zewnątrz, ale Jason nie miał zamiaru przerywać.
 

-Jason, jest ktoś na zewnątrz -szepnęłam.
 

-To nie ma znaczenia.-wymamrotał kontynuując. O mój boże...i kolejny mój głośny jęk. Teraz dokładnie mogłam poczuć jego uśmieszek satysfakcji!

Kroki zatrzymały się ... i zawróciły ... cholera!

-Jason ... Jason, tuż za drzwiami!- zawołałam rozpaczliwie.

 Wiem, że wszyscy z was pewnie myślą, jakie jest życie bez odrobiny ryzyka, ale szczerze mówiąc, wolałabym nie dać się złapać w takim miejscu jak to. Zwłaszcza, jeśli złapią Jasona tutaj...

 -Zrób coś- szepnęłam rozpaczliwie.

 Puścił mnie tylko na chwilę, chwytając najbliższe krzesło i przeciągając go pod uchwytem.

Podskoczyłam, kiedy widziałam jak gałka się przekręca i ktoś po drugiej stronie próbuje się tu dostać.

 Jason położył palec na ustach sygnalizując, żebym była cicho, gdy z powrotem zakradł się i stanął obok mnie.


Jak mocno miałabym być cicho? Szczerze co on sobie myśli, że zamierzam- I znów. Gwałtowny i głośny jęk uległ, jak coś zimnego i mokrego trafiło z powrotem do mojej szyi.


Położył dłoń na moich ustach, kontynuując, więc moje jęki wychodziły na bardziej stłumione.

-Bądź cicho,-wymamrotał przed zdjęciem dłoni.

Ja po prostu zagryzłam wargę, próbując kontrolować, by żaden jęk nie wyszedł na zewnątrz.
 

Szarpnęłam jego koszulkę chcąc, by jak najszybciej się tego pozbył, a on ze spokojem ją zdjął, rzucając gdzieś dalej.

 Patrzyłam na arcydzieło przede mną liżąc moje wargi. Cholera, on musiał ostro ćwiczyć, myślałam przed daniem moich dłoni na jego seksowny abs, powodując u niego niespokojny jęk. Jest nawet lepszy od ostatniego razy, gdy go widziałam.

 Mój oddech związał się w gardle, kiedy ściągnął ze mnie koszulę, żebym do niego dołączyła i cofał mnie w kierunku małego łóżka.

 Z tyłu nogi weszły w kontakt z rogiem łóżka i upadłam na nie, a Jason na mnie.

 Kontynuował to co zaczął, zanim jego usta poszły niżej.


Jego dłonie, które masowały moje plecy, przeniosły się do zapięcia od stanika, od razu się denerwując.


Spojrzał mi w oczy po zgodę i ku mojemu zdziwieniu, zgodziłam się, od razu kiwając głową.

 Mój oddech był o wiele cięższy, kiedy powoli ściągał ze mnie biustonosz, rzucając go daleko w kąt pokoju, więc nie mogłam teraz zmienić zdania, nawet gdybym chciała.

 Zamknęłam oczy, zaczynając czuć się skrępowana pod jego intensywnym spojrzeniem.

 -Jesteś piękna. - wyszeptał delikatnie biorąc moje ręce i dając je na jego szyję, przed pochyleniem się, by nasze usta znów się połączyły.


Czułam jak jego usta oddalają się. Zastanawiałam się dlaczego przestał, a moje oczy momentalnie otworzyły się, kiedy jego język masował jeden z moich sutków.

 -Po prostu się zrelaksuj- wymamrotał kontynuując swoją pracę. Relaks ?! Jak mogę się zrelaksować ilekroć- O Boże!!

Poczułam moje zamykające się oczy, kiedy przeskoczył, by pracować nad drugą piersią.

 Czułem, że moje dolna powierzchnia zaczyna pulsować, a kiedy zaczął cały świat zatrzymał się wokół.



Zaczął powoli i złośliwie, doprowadzając mnie do szaleństwa z niedostatku.

 -Jason ..- wyszeptałam ochryple.

 -Tak?- Odpowiedział gładko. I nawet nie musiałam otwierać oczy, by wiedzieć, że uśmiechał się, ale teraz nie mnie to nie obchodziło. Chcę tego, co chcę, i mam zamiar to zdobyć.


-Szybciej.-szepnęłam, pchając moje biodra, by spotkać jego, ale trzymał mnie w miejscu, więc nie mogłam się ruszyć. Skomliłam z frustracji.


-Co to było?- Zażartował, kiedy powstrzymywałam krzyk gryzieniem wargi. -Dalej ... sz-szybciej,-Jęknęłam, kiedy jego ruchy były jeszcze wolniejsze niż przedtem.

 Pochylił się tak, że czułam jego gorący oddech na moim uchu. -... Nie mogę cię usłyszeć ...- powiedział powoli i przestał całkowicie.

 Otworzyłam oczy, patrząc na niego -Cholera Jason, szybciej!- krzyknęłam.

 Zaśmiał się na moją reakcję, ale nie miałam czasu, aby go ganić, bo zaczął z powrotem.

Pokój wypełniały jęki naszego zadowolenia, kiedy zwiększył tempo, tym razem pozwalając mi ruszać się razem z nim.
 
-Kurwa, potrzebowałem tego...- jęknął opierając głowę w zgięciu mojej szyi, wciąż pracując.

 Próbowałam odpowiedzieć, ale większość co udało mi się powiedzieć to było jego imię i nawet to była męka. Nigdy nie czułam czegoś takiego, to było czyste szczęście.

 Moje palce były zawinęły się wokół jego włosów, ciągnąc za końcówki, kiedy poczułam, że byłam już blisko. On był oczywiście już zbyt blisko i przyśpieszył (jeśli to możliwe) jeszcze bardziej!

 -I..I, co ... o Boże ...- było jedyną rzeczą, która wyszła z moich ust.

 -O mój Boże!- Jęknął kiedy wspólnie poczuliśmy, że doszliśmy, a on powoli odchodził ode mnie.

Niemal spadł na mnie, ale od razu się przesunął, zarówno jak ja, ciężko dysząc. -J-Jason, co to było?- dyszałam, wciąż desperancko próbując zaczerpnąć powietrza

 Zaśmiał odwracając głowę, aby spojrzeć na mnie. -Musisz się wiele nauczyć księżniczko. Są lepsze rzeczy niż to, co my po prostu zrobiliśmy -, powiedział lekko rozbawiony.

 -Więc mnie naucz..- wyszeptałam całkowicie pod wrażeniem, że coś takiego wyszło z moich ust, i że byłam chętna, bo nadal ciężko oddychałam co stało się przed chwilą.
 
-Nie.-odpowiedział surowo

 - To co się stało teraz było poza moją kontrolą. Ale jeśli kiedykolwiek pójdziemy dalej, niż to, chcę by był wyjątkowy. Pomyśl o tym Jaz, czy naprawdę chcesz spojrzeć jeden dzień do przodu i powiedzieć sobie, że straciłswoje dziewictwo w sypialni, pustym szpitalu psychiatrycznym? A może spojrzeć wstecz i móc powiedzieć, że to coś znaczy?

 Przełknęłam ślinę, potrząsając głową, wyraźnie zgadzając się z drugim.

 Ziewnęłam czując falę zmęczenia nade mną.

 -Chodź tutaj-, powiedział cicho, rozkładając ramiona.

Wpełzłam do nich, ustawiając głowę na jego piersi, a on podciągnął kołdrę wokół nas. -Kocham cię.- szepnęłam ze znużeniem.

 Czułam, że mnie pocałował w czoło i cicho odpowiedział, -Ja też cię kocham.- Ale szczerze mówiąc, byłam zbyt zmęczona, aby usłyszeć go dokładnie.
  
Zasnęłam z uśmiechem na twarzy, zadowolona że wszystkie problemy, mogą poczekać jeszcze jeden dzień.
 
 
***
 
 
No było gorąco.;)
Dla ludzi, którzy są zdezorientowani co oni robili, to po prostu ocierali się o siebie. Przynajmniej tak wyjaśniła autorka pod rozdziałem. 

A TERAZ OGŁOSZENIA PARAFIALNE.
Przepraszam za długą nieobecność, ale potrzebowałam przerwy od internetu. Mogliście wywnioskować po tym, że nie byłam też aktywna często na twitterze no i też ostro zakuwałam, żeby nie było.:P

POLECAJCIE BLOGA! bardzo, ale to bardzo was o to proszę. 

Jeśli będziecie ładnie komentować to następny rozdział w sobotę.:)

Evaine. x


 

37 komentarzy:

  1. OMG umarłam....

    OdpowiedzUsuń
  2. O MOJ BOŻE hahah aż mi się gorąco zrobiło. Rozdział jak zwykle świetnie przetłumaczony!

    OdpowiedzUsuń
  3. O boze drogi..asfgjhddjl .������

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle genialny, nie moge się już doczekać następnego :)
    @daria_222

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg... Umieram. Chce następny!

    OdpowiedzUsuń
  6. omg myślałam że oni to zrobili a tu ocierali się no ale czekam na ich pierwszy raz będzie się działo haha.Rozdział super czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ocierali się hahaha to mnie teraz zdziwiłas :) czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebisty, oplacalo się czekac

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurde rewelacja! ;** czekam na kolejny ^ ^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://escapingonelasttime-fanfiction.blogspot.com/ zapraszam

      Usuń
  10. To było genialnee *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Swietny ! :) totalnie ich shippuje :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Już myślałam,że nas porzuciłaś:)
    Co do rozdziału nie mam żadnych zarzutów:)
    Czekam na następny i zapraszam
    Bad-bieber.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. O.Mój.Boże! To było... Genialne? Tak się stęskniłam!<3 Dziękuję Ci strasznie, że dodajesz nowe rozdziały. To ff jest takie cudowne, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału:*

    OdpowiedzUsuń
  14. omatko niesmowity nowa jestem iprzeczytal wsyztsko w ciagu 3 h wymiata czekmaczekam <3 buzi

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekam na nn, to.jest takie cudowne, nie wiem, czemu tak.mało.osób to komentuje, No ale cóż. Niestety nie mam komu tego pokazać, bo nikt ze znajomych nie interesuje się ff XD

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam wlaśnie całego bloga! Jest świetny <3 już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Dziękuję za to, że go tłumaczysz!

    OdpowiedzUsuń
  17. hihi chce w sobote! komentujcie ludziska ! ale ja dzwna :/ super!

    OdpowiedzUsuń
  18. Aaaa genialny... Tak się stesknilam<3 Czekam na nn :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowny rozdział!! To było takie słodkie :3

    OdpowiedzUsuń
  20. Już dawno nie czytałam tego bloga. Bardzo mi brakowało ich historii bo nikt juz dlugo tego nie tłumaczył... Cieszę się ze ktoś to dokończy *tzn mam taka nadzieje* bo jestem cholernie ciekawa jak to się zakończy bo tu koniec nie jest przewidywalny. Mam jeszcze prośbę abyś zwracała uwagę na formy czasowników żeńskich o męskich, bo czasami jest "zobaczyła" a powinno buc "zobaczyłem" i trzeba się samemu zastanawiać o co chodzi...

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham, kocham, kocham! Czekam na następny super rozdział z niecierpliwością! ❤️
    @karolinus180 xx

    OdpowiedzUsuń
  22. To jest naprawdę super! Długo czekaliśmy na nowy rozdzial, ale się opłacało!!<3
    Mam nadzieję, że szybko wszystko się między nimi ułoży.
    Bałagan was, nie patrzcie na komentarze jeśli chodzi o dodawanie nowych rozdziałów. Wiecie przecież, ze mało osób komentuje, ale tak naprawdę o wiele więcej to czyta. <3
    Czekam na kolejny i życzę czasu, aby tłumaczyć:*

    OdpowiedzUsuń
  23. Czekałam, czekałam i nareszcie nowy:) Czekam na kolejny, mam nadzieję że będzie szybko!<3

    OdpowiedzUsuń
  24. Minęło już trochę czasu od opublikowania tego rozdziału. Przeczytałam go, jednak nie skomentowałam, dlatego robię to teraz.
    Rozdział jak zawsze super przetłumaczony, dużo się w nim działo haha:)
    Oby kolejny był w miarę szybko:*

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaki cudowny rozdział nie mogę się doczekać następnego uwielbiam <333

    OdpowiedzUsuń
  26. Umarłam matko święta ��

    OdpowiedzUsuń
  27. Wspaniały!! Jesteś najlepsza <3 nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  28. To tłumaczenie jest jednym z moich ulubionych♥ Jednak jestem zawiedzione, że rozdziały nie są dodawane /praktycznie/ w żadnym terminie..
    do następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  29. Ohh ale było gorąco :D
    Czekam na następny skabie ♥
    Świetnie tłumaczysz ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Followers