uwaga, w tym rozdziale występuje przemoc. czytacie na własną odpowiedzialność.
Otworzyłam oczy. Zbyt jasno!
Pośpiesznie znowu je zamknęłam, wyciągając swoją prawą rękę
by spróbować wyczuć gdzie się znajdowałam.
Ziemia była szorstka w dotyku, ale
było jeszcze coś innego. Czy to liście? Wystawiłam swoją lewą
rękę i uderzyłam w twardy beton.
Co się dzieje? Kolejny raz otworzyłam
swoje oczy, tym razem wolno wchłaniając moje otoczenie. Byłam...
pomiędzy krzakiem i ścianą?
Jak się tam dostałam? Myśl Jazlyn,
myśl... Usłyszałam jęk dochodzący gdzieś z bliska.... Jason!
Wystrzeliłam do góry tylko po
to by znowu upaść gdy doświadczyłam działań ubocznych zbyt
szybkiego siadania.
Rozległ się odgłos znajomego śmiechu
sprawiając, że było mi niedobrze i zastanawiałam się co tak
bardzo rozśmieszyło tą osobę.
Wzdrygnęłam się gdy szorstki głos,
który wydawał się należeć do tej samej osoby, zaczął
mówić. Nie wiedziałam dlaczego, ale go nienawidziłam. Ale
kto to był? Do kogo on należał że tak bardzo mnie zniechęcał?
Roztargniona potarłam czoło gdy
próbowałam sobie przypomnieć, ale nie mogłam jasno myśleć.
Byłam nie całkiem obudzona i sen wydawał się wtedy czymś
wspaniałym.
Ale utknęłam, nie mogłam nie spać
jednak z jakiegoś dziwnego powodu nie mogłam też zasnąć.
Czułam się jakby było coś, co
powinnam teraz robić i to mnie zżerało. Po prostu nie mogłam
pozbyć się uczucia, że tu działo się coś złego.
Głos kontynuował mowę, ale straciłam
zainteresowanie. Byłam bardziej skupiona na próbowaniu
zrozumieć jak się tu dostałam.
Przemyślałam każde możliwe
scenariusze, ale nic nie wymyśliłam gdy nagle usłyszałam, że
ktoś wspomina moje imię.
Poczułam się jakby wiadro zimnej wody
zostało wylane mi na głowę kiedy nagle uświadomiłam sobie
dlaczego się tu znalazłam.
Usłyszałam głośny łomot i znowu
jęk.
-Jason.- łzy napłynęły mi do oczu
gdy ledwo słyszalny dźwięk wydobył się z moich ust.
Słyszałam śmiech, tym razem kilku
ludzi, gdy łomoty wciąż trwały tak samo jak i stłumiony dźwięk
bólu następujący po nich.
Ostrożnie wstałam opierając się o
ścianę dla wsparcia i nadstawiłam uszu by usłyszeć skąd
dochodziły dźwięki.
Teraz gdy stałam, mogłam całkowicie
zobaczyć gdzie się znajdowałam. Jednak nie byłam pewna gdzie
dokładnie byłam. Wszystko co dostrzegłam to teren
niezagospodarowany.
Świetnie, kolejne miejsce na odludziu-
pomyślałam sarkastycznie. Ze względu na stan w którym się
znajdowałam, byłam zaskoczona tym, że była tam nawet najmniejsza
ilość zieleni.
Ściana o którą się opierałam
właściwie była budynkiem... lub ściślej mówiąc pokojem i
otaczały go chaszcze zakrywające niemal wszystko.
Nic dziwnego że Jason postanowił mnie
tutaj umieścić, nawet ja nie mogłabym siebie znaleźć!
O Boże, Jason.... jakby na zawołanie
głośne huknięcie rozległo się gdzieś w środku. Trzęsąc się
pokonałam drogę do niewielkiego okienka, które dostrzegłam
i spojrzałam przez nie całkowicie przerażona tym co mogę
zobaczyć.
Miałam przed sobą 6 zakapturzonych
postaci, wszyscy stali tyłem do mnie. Wydawało się że coś
otaczali... lub kogoś.
Zmrużyłam oczy, rozpaczliwie
rozpaczliwie próbując zauważyć co było między nimi. Gdyby
tylko było tam światło lub coś.
Jeden z nich zdjął kaptur ukazując
swoją głowę, reszta zrobiła to samo. Wszyscy byli łysi i wszyscy
mieli dziwny tatuaż odciśnięty na czubku ich głowy. Jeden z nich
był nieznacznie oszpecony i zgadłam, że to musiał być Henry.
Jednak jak on jeszcze żył?
Zadrżałam kiedy podszedł do śrutówki
stojącej w kącie, o Boże!
-To za moją stopę ty mały
bachorze.-warknął. BANG!
Wstrzymałam oddech. Jeden z mężczyzn
przesunął się na bok szeroko się uśmiechając, ukazując
zwinięte na podłodze ciało, które otaczała krew.
Przyglądałam się z wybałuszonymi
oczami jak chłopiec, którym niewątpliwie był Jason,
podniósł swoją głowę. Trzymał się za swoją postrzeloną
stopę, a ja się załamałam.
Nie ważne jak bardzo chciałam w to
wierzyć, to nie był sen. Znosił to dla mnie.
Było mi niedobrze, czułam się winna
oraz jak najgorsza osoba na świecie za tylko stanie i nic
nierobienie, ale byłam w szoku, zamrożona w miejscu i niezdolna do
poruszania się.
-Hej szefie, kiedy nasza kolej?- ten
który się odsunął zapytał. Henry tylko machnął
lekceważąco ręką i się cofnął.
Uśmiech powiększył się na twarzy
mężczyzny gdy wycelował i postrzelił go w bok zyskując kolejny
głośny jęk od Jasona.
Henry podskoczył, gniewnie zabierając
mu broń.
-Czy ty jesteś idiotą?! Chcemy żeby
żył z winą, że spowodował że ta dziewczyna się zabiła! Jak to
zrobi kiedy nie oddycha?!
Henry podszedł do niego praktycznie
zionąc ogniem, gdy tamten mężczyzna wycofał się do tyłu
mamrocząc przeprosiny.
Faktycznie mu uwierzyli..... myśleli
że nie żyję.
Nie wiedziałam czy czuć ulgę czy być
bardziej przerażona, bo jeśli mnie teraz znajdą... Odskoczyłam do
tyłu zszokowana kiedy jeden z nich zrobił krok w przód i
nadepnął na niego.
Jason wystrzelił w górę
kaszląc i krztusząc się, ale zaraz został powalony z powrotem i
raz za razem uderzany w twarz.
Krew wypłynęła z jego ust gdy coś
wymamrotał.
-Co to było?- Henry szydził.
Jason usiadł tym razem mówiąc
wyraźniej.
-Powiedziałem że gdybym nie miał tej
żałosnej wymówki w postaci narkotyków w sobie, już
bym was wszystkich zabił.- wypluł przyglądając im się ze
wstrętem.
Henry wyraźnie trząsł się ze złości
kopiąc go w bok głowy.
-Rzeczy które zrobiłbym twojej
dziewczynie gdybyś jej nie zabił...
Jason usiadł, gniewnie mu przerywając.
-Nie zabiłem jej!
Henry prychnął wraz z innymi.
-Tak, tak, samobójstwo,
nieważne... Jednak tak czy owak, to twoja wina. Ty ją „zabrałeś”,
zrujnowałeś jej życie. Zniszczyłeś jej rodzinę, co za dobry
chłopak. -zakpił.-Mogła zachowywać się jakby cię kochała, ale
to wszystko było grą. Nienawidziła cię, nie cierpiała cię i
zaufaj mi, gdyby nie była tak tchórzliwą suką to zarżnęła
by cię we śnie!
Henry uśmiechał się kpiąco gdy
Jason zacisnął swoje oczy widocznie próbując blokować to
wszystko.
Potrząsnęłam głową z
niedowierzaniem i łzy spłynęły wzdłuż moich policzków
gdy zobaczyłam jak bardzo go ranili.
-Jesteś żałosną imitacją
mężczyzny.-uśmiechnął się szyderczo kopiąc go jeszcze raz.
Powstrzymałam głośne szlochy wiedząc że mogę mnie usłyszeć
gdy się przyglądałam.
Rzecz która najbardziej bolała
to że Jason chyba zaczynał im wierzyć.
Jeden z nich chwycił Jasona za rękę
i wyciągnął nóż, powoli zaczął ją ciąć. Gula utknęła
mi w gardle kiedy widziałam go skulonego z bólu.
Wtedy mężczyzna odsunął ostrze i
podsunął je sobie do czubka języka.
-Chłopiec jest smaczny.- stwierdził
podczas gdy inni mruczeli w aprobacie.
Jeden z facetów zachichotał.
-Założę się, że dziewczyna też
jest smaczna. Może znajdziemy jej ciało, jestem pewien że jeszcze
nie zgniła.
Henry podniósł wzrok na to
oświadczenie z oczywistym zainteresowaniem. Oczy Jasona gwałtownie
się otworzyły.
-Nie dotykaj jej!-krzyczał.
Tylko się zaśmiali gdy Henry wstał
by coś powiedzieć.
-Chodźmy chłopcy; dzisiaj sobie
pojemy!
Puścił oczko do Jasona kiedy wszyscy
zmierzyli do drzwi... cholera!
Moje mięśnie w końcu się
odblokowały i stwierdziłam że mogę się poruszać. Zanurkowałam
w dół próbując ukryć się za krzakami.
Rozległy się groźne kroki i z całych
sił starałam się by nie zrobić hałasu. Wstrzymałam oddech kiedy
przeszli zaraz obok mnie i w końcu w znaleźli się w dużej
odległości.
Poczułam że mogę oddychać dopiero
gdy dźwięk ich stup kompletnie zniknął.
Ostrożnie pokonałam drogę do drzwi,
mając nadzieję że nikt ich nie pilnuje.
Byłam sama, sięgnęłam do przodu
przekręcając w kółko klamkę próbując i nie
potrafiąc otworzyć drzwi.
Złapałam najbliższy kamień i
rzuciłam nim w wejście. Usłyszałam dźwięk ruchu i stałam się
jeszcze bardziej zrozpaczona.
Z dużym wysiłkiem udało mi się
rozbić zamek, drzwi gwałtownie się otworzył, a ja upadłam razem
z nimi lądując na twardym betonie.
Wstałam chwytając złamany zamek i
ukryłam go zanim zamknęłam drzwi.
Moje oczy zatrzymał się na chłopcu
zwiniętym na środku ziemi... Jason! Podbiegłam do niego owijając
swoje ramiona wokół niego, łzy stale płynęły po moich
policzkach.
Złapałam jego twarz w swoje dłonie i
zaczęłam go całować gdy wolno otworzył oczy.
Zamrugał kiedy mnie zobaczył i
sprawdził ponownie jakby chciał się upewnić, że nie miał
halucynacji.
Jego ramiona owinęły się wokół
mnie trzymając mnie jakby świat zależał od tego.
-Jestem w niebie?- wychrypiał.
-Nie... Daleko nam do tego.-
wykrztusiłam kiedy jego brwi podniosły się do góry.
Przyglądał mi się wyraźnie nie wierząc w to co mówiłam.-Jason,
ty żyjesz. To jest rzeczywistość, jestem prawdziwa, utknęliśmy
tutaj. -wykrzykiwałam próbując do niego dotrzeć. Jego twarz
spochmurniała i spuścił wzrok.
-Jason, proszę, nie wierz w to co ci o
mnie powiedzieli, kocham cię! Jakiś chory i pokręcony sposób
zostanie zabraną przez ciebie było najlepszą rzeczą jaka
kiedykolwiek mi się przydarzyła i jesteś bardziej mężczyzną niż
oni wszyscy razem wzięci. - zbłąkana łza spłynęła po moim
policzku gdy patrzyłam jak zbolały wyraz pojawił się na jego
twarzy.
-Nie możesz tutaj być.- wyszeptał.
-Nie zostawię cię.- powiedziałam
stanowczo.
-Nie proszę, nie rozumiesz. Jeśli cię
tutaj znajdą...-spojrzał w moje oczy siadając.-Jaz, muszę cię
chronić i to jedyny sposób w jaki mogę to zrobić. Musisz
iść, opuścić mnie i zapomnieć!- powiedział gdy zmęczony skulił
się na podłodze.
Położyłam się obok niego wtulając
się w siebie, żadne z nas nie chciało się rozłączyć.
Usiadłam i spojrzałam na niego.
-Nie. Zostawię. Cię.- mówiłam
wolno i wyraźnie.
-Jeśli mnie kochasz to pójdziesz.-
powiedział głośniej.
Potrząsnęłam głową sfrustrowana.
-Jeśli mnie kochasz, to wiesz dlaczego
nie mogę.
Jego oczy wwiercił się w moje cicho
mnie błagając.
-Proszę.-wyszeptał.
Jego twarz złagodniała.
-Musisz iść... Oni nie są jak ja,
Jazlyn. Zranią cię i nie będą mieli jakichkolwiek wyrzutów
sumienia czy współczucia. Zwykły dźwięk bólu
przyniesie im niewyobrażalną przyjemność... Proszę, wyjdź
teraz, zanim wrócą.- załamał się gdy przyciągnęłam go
do siebie.
-Proszę... Nie mogę pozwolić by
cokolwiek ci się stało.- wymamrotał.- Kocham cię; zrobiłbym
wszystko by widzieć jak się uśmiechasz, by tylko wiedzieć że się
uśmiechasz. Nie mogę znieść myśli o tym że zostaniesz
skrzywdzona, proszę zostaw mnie zanim się dowiedzą!
Jego głos był zrozpaczony gdy
poważnie wpatrywałam się w jego oczy. Jason się boi... Jason
McCann się boi. Ta myśl wstrząsnęła mną do szpiku kości.
Zacieśniłam swój chwyt gdy
próbował nas rozdzielić. Drzwi gwałtownie się otworzyły i
ktoś wszedł do środka.
-Tak, wrócę za minutę, tylko
zapomniałem- mężczyzna zatrzymał się w połowie zdania gdy nas
zobaczył, wyraz lekkiego wstrząsu zdobił jego twarz, który
szybko został zastąpiony przez obrzydliwy uśmieszek.
-No, no, no czy to nie jest „zmarła”
dziewczyna McCanna?- uśmiechnął się szyderczo.
Proszę bardzo, nie sprawdzałam błędów.
Słodko że macie pretensje że mam opóźnienie 1 lub 2 dni z dodawaniem rozdziałów. Przepraszam, że mam własne życie, przepraszam że mam własne problemy, przepraszam że czasem mam wszystkiego dość i nie chce mi się nic robić, a wy wymagacie bym tłumaczyła rozdział. To przykre wiecie? Płaczę po nocach, bo nie mogę sobie poradzić i żeby oderwać się na chwilę czytam ff, a rano na asku widzę pretensje. Dziękuję.
Nie wiem kiedy dodam kolejny rozdział, miłego dnia.
vansonbiebur.
Nie przejmuj się. Twoje życie jest waż niejsze od opowiadania. Trzymaj się :** ♥
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaa! boje sie!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham cie ! Kocham too :) Czekam na następny rozdział :) A i .. trzymaj się ♥ mocno :* kocham cie :*
OdpowiedzUsuńJezu, płaczę... Piękny rozdział.
OdpowiedzUsuńA, i nie przejmuj się nimi, Twoje życie jest najważniejsze, my poczekamy. :)
Nie przejmuj sie. Jesli bardzo kochaja to ff, to poczekaja ;) ja czekam ! Nawet wiecznosc. Kocham Cie i dziekuje x + o m g . Boje sie o nich. Biedny Jay ;-; jeju. A Jaz musiala na to patrzec. To okropne @GrandMcBer
OdpowiedzUsuńnie mów tak,
OdpowiedzUsuńkocham Cię ♥
dziękuję, że tłumaczysz,
piękny rozdział...
poczekam na następny tak długo ile będzie trzeba :)
@ShawtyManeJB98
Wszyscy co tak napisali powinni się wstydzić że w ogóle mieli czelności tak napisać. Teraz kieruje te słowa do osób które tak napisały: Człowiek to nie jest maszyna i nie potrafi dodawać co 10 min. Powinniście to uszanować i w ogól podziękować jej że w ogóle tłumaczy a nie jeszcze pisać jej takie rzeczy.Spróbujcie sami postawić się na jej miejscu. A ty nie przejmuj się tym. Jak im się nie podoba to niech nie czytają.:\
OdpowiedzUsuń^,^
Pozdrowienia Mikusia...
piękny rozdział c: omg <33333 Jason kochanie ;<<< biedulek <3
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, kochanie i nie przejmuj się tymi nołlajfami. Kocham Cię.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, jak zawsze :)
Jeeeej to jest cudowne
OdpowiedzUsuńSmutno mi ,że muszą przez to przechodzić, a tak bardzo się kochają. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję,że to tłumaczysz i nie przejmuj się tymi ludźmi. :>
Czekam z niecierpliwością na NN. : *
kocham Cię ♥ dla mnie nie ważne jest to kiedy przetłumaczysz rozdział, ale że w ogóle tłumaczysz to ff. dziękuję. każdy kto napisał do Ciebie obraźliwe słowa powinien się wstydzić. jej i co teraz? co z Jazlyn omg. wiem, że żadne z nich nie umrze bo ff ma 70 rozdziałów, ale i tak się boję XD nienawidzę Henry'ego i jego gangu. jesteś cudowna, że to tłumaczysz. jeszcze raz dziękuję i kocham Cię ♥
OdpowiedzUsuńOMG popłakałam się!!!
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się nimi. Nie wiem jak nie wstyd osobom, które takie rzeczy piszą. Gdyby postawili się w twojej sytuacji, zrozumieli by wszystko, a nie wymagają cały czas od ciebie. Najważniejsze jest, że podjęłaś się tego tłumaczenia. Nie ma znaczenia to, kiedy dodajesz rozdział- każdy z nas ma swoje życie prywatne i to powinno być uszanowane przez każdą z osobna osobę. DZIĘKUJĘ ZA TŁUMACZENIE TEGO, JESTEŚ WSPANIAŁA <3
OdpowiedzUsuńRozdział emocjonujący i to bardzo.
@hejtujbicz
Jeny kocham twoje tłumaczenie <3 I serio ci mówię nie warto przejmować się jakimiś idiotycznymi pretensjami z powodu opóźnień w dodawaniu rozdziałów <3 Nie płacz tam i trzymaj się <3 Na następny rozdział poczekamy tyle ile będzie trzeba :*
OdpowiedzUsuńwiesz co? nie zwracaj uwagi na te "dobijające" pytania na ask'u bo naprawdę nie warto... prawdziwy czytelnik będzie zawsze czekał cierpliwie na nowy rozdział, a nie tylko poganiał cię, abyś go szybciej dodała
OdpowiedzUsuńliczy się jakość, a nie szybkość dodawania nowych rozdziałów, rozdziały są długie, wiadomo część zwrotów czasem nam sprawia trudność, ale jesteśmy tylko ludźmi.
niestety wiem o czym mówię, bo na moim ask'u też są ciągle pretensje, że nie dodałam rozdziału, mimo, że autorka Abuse pisze bardzo krótkie rozdziały, ale też się dopiero uczę mam tylko 14 lat, jestem tylko gówniarą która nie zna jeszcze perfekcyjnie angielskiego
za to ty jesteś wspaniałą tłumaczką, o której zawsze będę pamiętać.
zawsze będę cierpliwie czekać na nowy rozdział, i pamiętaj nie zwracaj na to uwagi, to minie :)
rozdział przepiękny naprawdę... aż mi się chce ich oboje przytulić, szkoda mi ich :c
świetnie przetłumaczone, i ty jesteś świetna :)
czekam na następny! ♥
twoja @smileedems
Ja nigdy nie upominam cię o rozdziały bo wiem ile to trwa i wiem że jesteś poprostu człowiekiem. Nie martw się tymi wszystkimi hejtami <3
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to świetny ! Kocham to czytać ... i chyba popału wszyscy dowiadujemy się dlaczego Jazlyn znalazłą sie w psychiatryku .. :D
Nie przejmuj sie zdaniem innych lub co gadają ci i ze mają do cb prentensje. Jesteś Ccuuuuudowna to Ci powiem! :) <33
OdpowiedzUsuńJuż nie moge sie doczekac następnego
OdpowiedzUsuńSiema ! Kocham cię dziewczyno <3 Proszę tłumacz jak najszybciej bardzo zależy mi na tym co dalej ! Proszę zrób to dla mnie ! :)
OdpowiedzUsuń// Taka sobie Natalia
O nie! I co teraz? o.O
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnego! :)
Nie przejmuj się hejtami i pretensjami. To normalne, że masz swoje życie i swoje problemy. Przecież jesteś człowiekiem :) Trzymaj się, buziaki <3
@NowSuitUp
co nie! my cię kochamy i na serio potrzebujesz odpoczynku to go masz chcemy twojego szczęścia chcesz masz wszystko dla ciebie bo kochamy to co robisz kochamy ciebie kochamy to opowiadanie i na serio chcemy dla ciebie bobrze a więc trzymaj się u mnie też ostatnio nie jest różowo bo
OdpowiedzUsuń1)moja własna matka zmieniła się nie do poznania (w złym sensie)
2)płacze co noc z nadzieją że to coś da
3)maja najka się wyprowadza do franci
a to ^ są tylko przykłady
trzymaj się SWAG12345
Kocham cię i nie przejmuj sie tymi ludźmi. rozumiem cię. Masz własne życie. a tak wogóle płacze
OdpowiedzUsuńKochana nie martw się.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
Czekam nn.
Jesteś cudowna !!! <3
OdpowiedzUsuńCUDOWNY ♥
OdpowiedzUsuńkocham to ; )
Czekam nn :)
Całujee Lola ;*
+ ZAPRASZAM NA NOWY ROZDZIAŁ NA MOIM BLOGU " Danger Returns- Beware ! ZARZYJ I DAJ MI KOPNIAKA SZCZĘŚCIA TAKIEGO JAK JA CI DAJĘ ♣♥♥☺
Kochaaanie blagam nie przejmuj sie;( wiem że to brzmi oklepanie i moze cię jeszcze bardziej denerwować ale wiedz ze mozesz na nas liczyć. Czasami potrzebna jest rozmowa z kims kto CHCE cie wysłuchac;*;* Każdy ma problemy i byłoby bardzo dziwne gdyby ominęły nawet tak cudowna i wyjątkowa persone jak ty! Nie poddawaj sie bo najgorsza rzecz jaka mizesz zrobic! Wiedz ze masz nas-swoich fanow- którzy chetnie poplacza z toba jesli tylko bedziesz tego potrzebowala;) Nigdy nie jestes i bedziesz sama;) W grupie sila!! Kochamy cie- a przez to ze napisalas ze tez masz problemy pokazalas nam ze jednak jest w tobie czlowiek a nie tylko nasz perfekcyjny anioleczek:*:*;*;* Proszeee nie bierz do siebie uwag takich kraweznikow spoleczenstwa bo ich opiniami mozna ewentualnie wyscieli dno sedesa... To ze podjelas sie tlumaczenia to twoja wolna wola- nikt nie powinien w nią ingerować! Tlumaczysz sama dla siebie i to ze raczysz udostepnic to światu to tylko NIESAMOWITY PLUS DLA NAS!!! :********* Prosze nie placz-z każdego problemu jest jakies wyjscie! Jesli czujesz ze potrzebujesz rozmowy to pisz o kazdej porze dnia i nocy:-) kocham @dianee2805
OdpowiedzUsuń<333
OdpowiedzUsuńKocham to ff <3
OdpowiedzUsuńKOCIE! (xd) <33
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałą blogerką! Wszystkie cię kooochamy, mocno, mocno i jeszcze raz mooocno! ♥
Tłumaczysz MEGA! *-*
NIE PRZEJMUJ SIĘ, TE DZIEWCZYNY CO TAK PISZĄ: "że niby późno dodajesz rozdziały, bla bla bla" NIE SĄ WARTE TWOJEJ UWAGI! :* MASZ SWOJE ŻYCIE I ONE POWINNY TO USZANOWAĆ ;/ Jesteś kochana i czekam niecierpliwie na NN ♥ Te dziewczyny co cię kochają, to dzielnie poczekają na nowy, razem ze mną <33 KC ciebie <3
Nie przejmuj się idiotkami które nie mają własnego życia i zawracają innym dupę. Wszyscy inny to rozumieją, że masz gorsze dni.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko w twoim życiu się poukłada.
Kocham Cię xoxo
Świetny rozdział. Szybko dodawaj nowy! :D
OdpowiedzUsuńnie posłuchała go ;c nie moge się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńEJ, kochana ;*
OdpowiedzUsuńWiemy, że masz własne życie i własne problemy ;*
Nie spiesz się z dodawaniem, tylko wiesz, my niezdary niepotrafimy sami sobie przeczytać a opowiadanie jest aelfnsiefnisr że jesteś naszą jedyną deską rautnku. ;*
trzymam kciuki, żebyś poradziła sobie ze wszystkim i miała chwilę na dalsze tłumaczenie ;)
nie przejmuj się takimi osobami, które mają do Ciebie pretensje. jeżeli im nie odpowiada to niech nie czytają. powinni zrozumieć, że masz własne problemy, własne życie i własne sprawy. naprawdę, nie przejmuj się i trzymaj się <3 wszyscy jesteśmy Ci wdzięczni, że w ogóle tłumaczysz to opowiadanie, bo gdyby nie Ty to prawdopodobnie nikt z nas by o nim nie wiedział. takie osoby po prostu chcą zrobić Ci na złość, zdenerwować Cię, ale Ty się nie daj <3
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się osobami, które mają wonty o takie coś, nie są warci twoich nerwów. naprawdę nie śpiesz się z dodawaniem/tłumaczeniem. większość z nas (twoich czytalniczek) rozumie to że masz własne życie etc. poza tym jesteśmy ci bardzo wdzięczni za to że wgl pojęłaś się tłumaczenia tego opowiadania ♥
OdpowiedzUsuńO.M.F.G.......... Ten moment........ Końcówka....... Boże co będzie dalej O:
OdpowiedzUsuńJA PIERDOLE KURWA CO JAK W NO KURWA W TAKIM MOMENCIE NO WEZ XD LOL TO NIE FAIR ......................... RŻAL.COM ;-;
OdpowiedzUsuń;D
http://dont-talk-to-strangers-tlumaczenie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZaczęłam pisać bloga na którym znajdują się najlepsze polskie blogi i tlumaczenia, Twojego bloga czytam już od dawna i bardzo mi się podoba, dlatego też postanowiłam go tam zamieścić ---> http://najlepsze-blogi-i-tlumaczenia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tymi hejtami , mi sie bardzo podoba jak tłumaczysz , i nie mma pretensji bo wiem że to nie jest takie łatwe tłumaczyć dzień i nic <3 :**Świetny rozdział ;**
OdpowiedzUsuńBoże rycze prosze dodaj niedługo następny rozdział już niemoge się doczekać. Kocham Cie :***
OdpowiedzUsuńniesamowite.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tym co oni mówią. Każdy ma swoje sprawy i jeśli jest się normalnym człowiekiem to się to rozumie. Najwyraźniej oni nie mają życia i siedzą przed kompem czekając na rozdziały.
OdpowiedzUsuńRozdział fajny, czekam na kolejny <3
/@ClaykaBelieber
Nie przejmuj się osobami, które ( pewnie z anonima- oh, jaka odwaga) piszą do ciebie na asku, jeśli myślą że to kilka minut przetłumaczenie rozdziału, poprawienie go jakoś żeby wszystko razem miało sens to są w wielkim błędzie, to trwa i to nie raz bardzo długo. Jak jesteście tacy mądrzy to może sami przetłumaczcie sobie rozdział, co? Dziewczyna stara się byście mogli przeczytać to opowiadanie, siedzi, tłumaczy a wy? tylko narzekacie. To że doda dzień czy dwa później to jest jakieś przestępstwo? Jeśli Wy siedzicie całe dnie przed komputerem, to ok, wasze życie, ale to nie znaczy że ona robi to co wy, pewnie ma o wiele lepsze rzeczy do robienia niż tłumaczenie rozdziału dla Was, ludzi, którym za ch*ja się nie dogodzi.
OdpowiedzUsuńco do rozdziału: jak zwykle genialny, kurde zastanawiam się co będzie w następnym, dziękuje ze tłumaczysz, kocham Cię.
Proszę, nie płacz. Ja na prawdę doceniam to co dla nas robisz. Jesteś cudowna. Kocham Cię. MY Cię kochamy. Tłumaczenie na prawdę może poczekać, a Ty powinnaś odpocząć i się zrelaksować. Może stworzyłbyś zakłdkę z innymi tłumaczeniami by zaspokoić 'pragnienie' tych hejtujących? Mogliby sobie poczytać coś innego i dać Ci spokój. :) Przemyśl to i w razie potrzeby zgłoś się do mnie na tt po dłuuuuugą listę tłumaczeń. (sama zbierałam całą :*) @alohabiebsie
OdpowiedzUsuńP.S. pamiętaj, że możesz na mnie liczyć. <3
Jestem taką suką i po prostu poprę to co jest wyżej. Nic więcej nie dodam. Nie wiem nawet co, te dziffki zabrały mi argumenty. :D:D Kocham was.. :D
OdpowiedzUsuńRozdział. Jest. Zajebisty.
Kocham cię, doceniam, podziwiam, rób co musisz i wróc do nas z.. orzeźwionym móżdżkiem. :))
Kochamy cię. x
@AlexxOlaa
Podziwiam Cię za to tłumaczenie. *.*
OdpowiedzUsuńDo następnego. ;**
boję się . em rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na NN, ale dodawaj kiedy chcesz. :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział !
OdpowiedzUsuńChciałam Was wszystkich zachęcić do czytania mojego bloga, jest już kolejny rozdział. http://two-person-in-one.blogspot.com/ Polecam serdecznie, buziaki !
Każdy ma gorsze dni a niektórzy tego nie rozumieja bo są tępymi dzidami i nie przejmuj się nimi! Kocham twoje tłumaczenia nie przestawaj proszę bo się załamę. Rozdział boski! <3
OdpowiedzUsuńWell, ...
OdpowiedzUsuńFashion Photography
Swietny rozdział !
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://give-me-your-curiosity.blogspot.com/ Jest to Fanfiction o JB. Jak zwykle motyw niebezpieczeństwa, miłości, łamania wszelkich zasad i reguł- lecz moimi oczami.
Świetnie przetłumaczony rozdział.
OdpowiedzUsuńDziekuję za to, że tłumaczysz. <333
Kochanie bedzie wszystko w porzadku<3 swietnie przetlumaczylas rozdzial<3 kocham cie <3 badz silna <3 ;*
OdpowiedzUsuńAww to jest świetne *__* Nie przejmuj się są jeszcze ludzie, którzy doceniają twoją pracę. Ja zaczęłam tłumaczyć pewne opowiadanie, wpadnij może Cię zaciekawi :-) http://tlumaczenie-the-island-girl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJej kiedy przeczytałam Twoją notatkę rozpłakałam się.;( Ty też masz Swoje życie. Ato że to tłumaczysz to coś wspaniałego.Najchętniej bym cii wręczyla jakiś puchar albo coś bo jesteś niesamowita ;D Pozdrowionka ♥
OdpowiedzUsuńHonziasta
Kochana nie przejmuj się nimi bo oni chyba nie rozumieją co to jest życie siedzą w swoich pokojach i tylko grają lub czytają ff olewają szkołe (jeżeli chodzą do niej. Takie nastawienie do osoby która poświęca czas żeby tłumaczyć dla nas w ogóle mi się nie podoba i jedno zdanie do tych co nic nie rozumieją : SAMI SOBIE TŁUMACZCIE JAK NIE ROZUMIECIE ŻE ONA MA WŁASNE ŻYCIE KTÓRE NIE SKŁADA SIĘ Z WASZYCH POTRZEB!
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się. Nie mają własnego życia : ) Pisz, pisz. Jesteś najlepsza<3
OdpowiedzUsuń