Chociaż raz obudziłam się kompletnie wypoczęta. Przez moment myślałam, że jestem we własnym łóżku dopóki nie poczułam, że za mną rusza się osoba. Momentalnie powróciłam do rzeczywistości.
Wciąż tutaj byłam, wciąż tkwiłam w tym okropnym miejscu bez sposobności wydostania się. Promienie słońca wpadały przez okno... słońce. Podekscytowana zeskoczyłam z łóżka, tak dawno go nie widziałam!
Wciąż tutaj byłam, wciąż tkwiłam w tym okropnym miejscu bez sposobności wydostania się. Promienie słońca wpadały przez okno... słońce. Podekscytowana zeskoczyłam z łóżka, tak dawno go nie widziałam!
Przejechałam palcami po szybie, ogrzewając moją dłoń. Ale to wciąż było za mało, chciałam je poczuć, chciałam poczuć smak świeżego powietrza. Jednak okno było zamknięte i nie było szans na otworzenie go.
Zauważyłam klucz na stoliku nocnym, zastanawiałam się, czy będzie pasował. Wsunęłam go do zamka i przekręciłam. Pasuje! Popchnęłam okno, biorąc głęboki wdech. Jestem w niebie.
-Co ty sobie wyobrażasz?!
Zostałam szarpnięta do tyłu za włosy i przyparta do ściany. Rozcięcie na mojej głowie z dnia, kiedy po raz pierwszy tutaj trafiłam wciąż dokładnie się nie zagoiło i znowu się rozerwało, mocząc krwią moją twarz. Nie rozumiem, co takiego zrobiłam? To tyle „miłego Jasona”, nie trwało to długo.
-Znowu próbujesz uciec? Czasami nie wiem dlaczego się z tobą fatyguję, ty nigdy się nie nauczysz. -napluł na podłogę obok siebie, sprawiając że podskoczyłam. Otworzyłam usta, by coś powiedzieć, ale mi przerwał. -Przestań, nie chcę słyszeć twoich bzdurnych usprawiedliwień. W każdym momencie, kiedy się odwrócę.. - potrząsnął głową z irytacją i niedowierzaniem.
-Nie próbowałam uciec, chciałam tylko poczuć słońce. Nie widziałam go przez bardzo długo.
Otworzył usta, a później je zamknął patrząc w górę.
-Och, racja. - powiedział wolno, puszczając mnie. - Mógłbym, um, zabrać Cię na zewnątrz jeśli obiecasz, że tym razem nie będziesz próbowała uciec.- powiedział z zakłopotaniem, patrząc na podłogę.
Moja twarz się rozpromieniła.
-Mógłbyś to zrobić, naprawdę?! - podskakiwałam, będąc bardzo podekscytowana. Swoim zachowaniem spowodowałam, że zachichotał.
-Tak, a później możemy znaleźć ci coś właściwego do ubrania.
Praktycznie wyskoczyłam na niego, owijając swoje ramiona wokół jego szyi. Przez moment wydawał się zaskoczony, ale później mocno mnie przytulił. W końcu go puściłam i usiadłam, metaliczny zapach dochodził do mojego nosa, przypominając mi że wciąż krwawię. Wydawało się, że Jason też to zauważył i poszedł przynieść mi ręcznik. Delikatnie trzymał go przy mojej głowie, dociskając go do rany.
-Gdzie nauczyłeś się, jak robić to robić? -zastanawiałam się nagłos. Spuścił wzrok.
-Moja mama była pielęgniarką.- powiedział cicho ze smutkiem w oczach.
-Gdzie ona teraz jest? -zapytałam też tak cicho. Ni z tego ni z owego, na jego twarzy pojawiło się wiele emocji. Gniew, smutek, frustracja, samotność...
-Nie żyje, tak jak mój tata. Tak zwane wojsko zbombardowało ich 5 lat temu; nie rozumiem, co złego zrobili.
Miał łzy w oczach; próbował ich się pozbyć, ale poniósł całkowitą porażkę.
Nagle zrozumiałam o wiele więcej o Jasonie, nie był zły tylko wystraszony. Został wrzucony do tego okrutnego świata w bardzo młodym wieku, jedyne osoby, które kochały go za to kim jest, zostały mu odebrane. Zrozumiałam dlaczego trzymał się Alexa, chociaż to było jasne, że się nie dogadują. Alex był jedyną osobą z rodziny, która mu została. Wątpię, że wybrałby tą drogę gdyby nie Henry, który wziął go pod swoje skrzydła również w młodym wieku. On chciał po prostu znaleźć swoje miejsce na tym świecie, mieć normalne życie z normalną rodziną. Ale to nigdy by się nie zdarzyło i on o tym wiedział. Był skazany na to, żeby resztę życia spędzić samotnie. Chciał tylko kogoś do kochania, coś, co było jego, co nie mogłoby być mu odebrane, jak cała reszta.
Mocno go przytuliłam, miałam łzy w oczach.
-Tak bardzo mi przykro.-powiedziałam smutno, próbując go pocieszyć.
Przytulił mnie z taką samą siłą, trzymając się mnie tak, jakby od tego zależało jego życie. Powróciłam myślami do poprzedniej nocy, kiedy to ja robiłam tak samo, jak on w tej chwili, dziwne jak miejsca się odwracają, prawda?
-Tak bardzo za nimi tęsknię.- powiedział cicho, jakby nie ufając własnemu głosowi. Przejechałam dłonią po jego włosach, moja głowa spoczęła na czubku jego. W kółko szeptałam, że wszystko będzie dobrze. Wydawało się, że to doceniał, chociaż oboje wiedzieliśmy że to kłamstwo. Pomyślałam o tym jaki był silny, gdyby mi coś takiego się przytrafiło, prawdopodobnie zakończyłabym swoje życie już dawno. Mimo tego on wciąż się trzyma, jakby mając cichą nadzieję na to, że pewnego dnia będzie lepiej. Bardzo go za to podziwiam.
Nagle wstał.
-Więc.. jesteś gotowa by wyjść na zewnątrz? -zapytał, posyłając mi szybki uśmiech.
Pokiwałam głową, podnosząc się. Chwycił moją dłoń i poprowadził mnie na dół, po czym wyszliśmy przez główne drzwi. Zasysałam powietrze tak, jakbym dopiero uczyła się oddychać. Jason puścił moją dłoń i skinął na mnie żebym szła. Niekontrolowany uśmiech wkradł się na moją twarz i wybuchnęłam śmiechem zanim zaczęłam biegać po polu kukurydzy, skacząc. Poczułam się jakbym znowu była małym dzieckiem po raz pierwszy zabranym do parku. Spostrzegłam, jak Jason, stojąc w drzwiach patrzył na mnie z rozbawionym wyrazem twarzy. Podbiegłam do niego.
-Jason, skacz ze mną! -zaczęłam ciągnąć go za rękę. Zaśmiał się.
-Um, nie, myślę, że podziękuję.
Wywróciłam oczami wciąż go ciągnąc.
-Oj, no chodź, wyluzuj się, pobaw się chociaż raz! To dobrze ci zrobi. -uśmiechnęłam się, potrząsając jego ramieniem.
Przyjął poważną postawę.
-Robię to tylko dla ciebie.
Zachichotałam, gdy zaczął jak szurnięty. Złapał moje dłonie i zaczęliśmy razem tańczyć, skacząc w kółku. Zaśmiał się, odkąd tutaj trafiłam, nigdy nie widziałam go tak szczęśliwego. Puścił moje dłonie, podniósł mnie i przerzuciwszy przez swoje ramię, zaczął biec ze mną przez pole uprawne. Pomyślałam, że zmierza w stronę lasu, ale zamiast tego pobiegł w przeciwnym kierunku. Nie przestawał biec dopóki nie dotarliśmy na łąkę, gdzie trochę dalej znajdował się staw. Postawił mnie na kamieniu obok płaczącej wierzby, która wisiała nad wodą. Usiadł blisko mnie, oczywiście bez tchu. Siedzieliśmy, patrząc na tą scenerię. Słońce odbijało się od stawu, sprawiając, że woda lśniła i połyskiwała. Przebiegłam swoją dłonią przez błyszczącą wodę. Zabrałam jej trochę w garść i ochlapałam Jasona, śmiejąc się, gdy zakaszlał i splunął. Wyglądał na zaskoczonego przez moją nagłą akcję, nawet trochę speszony, ale też mnie ochlapał. Dookoła nas znajdowało się pole kukurydzy, las był daleko, wszystko świeciło i idealnie do siebie pasowało. Nigdy wcześniej nie byłam w takim miejscu, jak to. Nie żyję? Czy to niebo? Odchyliłam się do tyłu na kamieniu, wzdychając z zadowoleniem. Jason intensywnie się we mnie wpatrywał, obróciłam się w jego kierunku.
-Nigdy wcześniej nie zauważyłam, jak piękne jest to miejsce.- wydobyłam z siebie.
-Nigdy nie zauważyłem, jak piękna jesteś...- wymamrotał do siebie.
-Co?-popatrzyłam w górę ze zdziwieniem, musiałam się przesłyszeć.
Jego oczy powiększyły się, gdy zdał sobie sprawę, że musiał myśleć nagłos.
-N-nic, to nieistotne. -wyjąkał.
-Nazwałeś mnie piękną...
Odwrócił wzrok, jego twarz lekko się zaczerwieniła.
-Wracajmy, robi się ciemno. -powiedział, zmieniając temat.
W drodze powrotnej nie odezwał się do mnie ani słowem; tak, jakby udawał, że to nigdy się nie wydarzyło. Tej nocy kazał mi spać w moim pokoju, powiedział żebym się nie bała, bo zmienił zamki. Po tym wyszedł, nawet nie mówiąc 'dobranoc'. Co takiego zrobiłam?
qfsgsggaggs biore sie za czytanie! <3
OdpowiedzUsuńOo Jason ukazał wreszcie swoje prawdziwe uczucia :)
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnej ! Świetnee <3
jtghtvchyghvytvvhgtvhgvh <3
OdpowiedzUsuńasdfghjkl. <33333
OdpowiedzUsuńKOCHAM JASONA. <3
nareszcie pokazał jaki jest w środku. ;**
czekam na next. <3333
O jejku *.*
OdpowiedzUsuńsjdfhsjdksdgfdgkdkc Ja chce kolejny rozdział *.*
Super! Szkoda, że te rozdziały są takie krótkie :(
OdpowiedzUsuńAle i tak bosko tłumaczysz :P
Czekam nn!!
JEJKU*.* HSDAHJDCDCFCO
OdpowiedzUsuńuhdsfhgughufhugf, cudo *-* kocham to jak tłumaczysz : ) powodzenia na fizyce ! :*
OdpowiedzUsuńMeeega opowiadanie...Nie pogardziłabym takim Jasonem jakim był przy tym stawie i na polu *.*
OdpowiedzUsuńHGDEFOSD, JASON WRESZCIE SIĘ OTWORZYŁ ZE SWOIMI UCZUCIAMI :)
OdpowiedzUsuń@hejtujbicz
Jason się zakochał... jakie to słodkie. wtmtadtpmdahm
OdpowiedzUsuń@dangerous_696
Jason się przed nią otworzył i nazwał piękną! awwww. i to jak razem skakali kdfkjdkjg no po prostu. szkoda, że kazał jej z powrotem wrócić do "jej pokoju". powodzenia jutro na fizyce, mam nadzieję, że mimo tego, że musiałaś dla nas tłumaczyć dasz radę. :* @dajmibit
OdpowiedzUsuńJa właśnie powinnam się uczyć na test z historii, ale nowy rozdział, hahahahahahahah no więc rozdział to jedno wielkie "aww", jaki słodki Jason, omg, shbdxgvhjdgfhjdhbf czekam na kolejny! :)
OdpowiedzUsuń@californiadems
Jejciu,jejciu ,jejć!Bosko już czekam na nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńTak czytam ten środek i takie kurwa czy ja na pewno to opowiadanie czytam #lol tak po prostu sweet było ale dobrze, że na końcu już nie było tak słodko tylko po staremu.
OdpowiedzUsuń@IgrzyskaSmierci
JEZU KOCHAM TO, DZIĘKI, ŻE DODAŁAŚ <3333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333 POWODZENIA Z FIZYKĄ KOCHANA :3
OdpowiedzUsuńksdsbfuigviut <33
OdpowiedzUsuńjdhbjdshbjlfsdbjhba *.* orgazm ! było taak słodko ! i DUPA ! BANG ! Powodzenia na sprawdzianie czy co tam masz z fizyki ! :)
OdpowiedzUsuńspeszył się! speszył się jak nic! i na dodatek się zakochał. <3 aaa, kazał jej wrócić do pokoju. ;c to już nie było fajne. MOGLIBY SPAĆ DALEJ ZE SOBĄ, NIE MAM NIC PRZECIWKO. <3
OdpowiedzUsuńasdfghjkl
OdpowiedzUsuńJason był taki słodki, i to gdy pomyślał na głos i taki zonk. Ten rozdział był piękny. To, że zabrał ją na dwór, aby mogła poczuć promienie słońca na skórze i pooddychała świeżym powietrzem. zgodził się z nią cieszyć. ulżył sam sobie zwierzając się jej. i powiedział jej komplement, choć nieumyślnie, ale powiedział! qwertyuiop nie mogę się doczekać dalszej części, gdy wyjdzie z tego coś więcej. awwwwwww. czekam :)
O boże o boże ! To opowiadanie jest serio genialne, świetne !
OdpowiedzUsuńShnhdnynfrfenedhdjdeugdyendgt wow *.* to było zajebiste
OdpowiedzUsuńa już Jason był taki kochany! mam nadzieję, że znowu taki będzie.
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać się kolejnego!
@threadofsilence
Ten rozdział jest fhjdbdbsbvekrjrjvrjr*___* nie spodziewałam się takiego zachowania ze strony Jasona. Czekam na kolejny :) /@Justeliaa
OdpowiedzUsuńprzeczytalam wczesniej teraz tylko komentuje a wiec tak to jest sgavga jejciu jak slodko miedzy nimi bylo...a on teraz kazal jej spac w jej pokoju....a nie z nim...nie dziwie sie ze jest zdezorientowana....wiesz przez tak obrot akcji jeszcze bardziej nie moge sie doczekac nowego <3 @ewelina9757
OdpowiedzUsuńuhghfvrjbvduibhtk jaki Jason był kochany, nie spodziewałam się tego mam nadzieję, że będzie częściej tak się zachowywać. Czekam na następny @AyeItsKidrrauhl :)
OdpowiedzUsuńKocham cię ! A rozdział jest swyjhssgvfg *___* zresztą jak zwykle :D
OdpowiedzUsuńSpeszył się chłopak, nie jego wina, hahaha <3
OdpowiedzUsuńJaki ten rozdział jest uroczy, aww *.*
Jase był taki opiekuńczy xx
Doceniam Twoje poświęcenie. Dla nas olałaś fizykę!
W imieniu narodu: Dziękuję <3
Nie mogę się doczekać następnego :)
@aania46
a było już tak pięknie. :c
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam cie ludziu i tego bloga <3
OdpowiedzUsuńDzięki za tłumaczenie, Kochana jesteś :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, taki...fajny no! :D
Ale fakt...koncówka już co nieco pochrzaniła :)
No nic...czekam na następny! :D
omg, genialne <3
OdpowiedzUsuńomg cudowny bvjksdvsdvkaksdvjsvdjhxcz
OdpowiedzUsuńBoski! Czekam na następny! ~ @yo_amo_1D
OdpowiedzUsuńkiedy nastepny ?
OdpowiedzUsuńUwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńCzuję,że z tego będzie piękna miłość ;D
+Czekam na następny.
Kooochaaaam ten blog! <3 <3 <3 Ja chcę więcej tego! Wciągnął mnie i to bardzo, chcę więcej już teraz!!!
OdpowiedzUsuń