wtorek, 9 lipca 2013

28. When Life Gives You Lemons

Przeszukiwałam jego twarz by znaleźć jakąkolwiek oznakę rozbawienia, czegokolwiek co powiedziałoby mi że nie mówił prawdy. Ale nic tam nie było, był całkowicie poważny i to mnie przerażało.
-Twoi... twoi co?- wyjąkałam zdumiona.
-Powiedziałem moi synowie!- odpowiedział przez zaciśnięte zęby zanim popchnął mnie na podłogę.-Masz problemy ze słuchem? Bo jeśli nie to radośnie jeden spowoduję!- szydził.
Poruszył swoją nogą w górę i zaczął stąpać po mojej, dociskając ją do ziemi.
Wybuchnął gromkim śmiechem wraz z innymi słysząc głośny odgłos pękania i mój krzyk z powodu udręki.
Złapałam się za nogę krzywiąc się z niewiarygodnego bólu, który odczuwałam gdy próbowałam nią ruszyć. Kość bez wątpienia była złamana.
Jak to wiedziałam? Już wcześniej ją złamałam kiedy rozbiłam się rowerem o mur z cegły.
Nie miałam na to wpływu. Moja stopa zaplątała się w krzakach i została skręcona powodując że całe moje ciało się odwróciło i wtedy upadłam.
Faktycznie prawie całe moje życie było pechowe. Jeśli chodzi o mnie to uważam, że Bóg ma poczucie humoru.
Moje oczy powróciły do niego gdy te wspomnienia zniknęły i przypomniałam sobie gdzie się znajdowałam.
-Ale jak... dlaczego?- przemówiłam gdy złapałam oddech, wpatrując się w niego.
Chciałam go zapytać kto w ogóle zastanowiłby się nad seksem z nim, ale uznajmy że o niektórych spraw lepiej nie wspominać.
Na jego twarzy pojawił się niewielki uśmiech gdy patrzył w dal prawdopodobnie coś sobie przypominając.
Po chwili, która wydawała się jak godzina, w końcu przemówił.
-Czy wiesz jak wiele dziewczyn jest wystarczająco głupich żeby przechadzać się po tym lesie każdego roku?- uśmiechnął się z wyższością wskazując na mnie mówiąc to, jakby sugerował że byłam jedną z nich.
Spojrzałam w bok, ale szybko znowu spojrzałam na niego przypominając sobie że nie podobało mu się gdy tak robiłam gdy zaczął niecierpliwie stukać stopą.
Wymamrotał pod nosem sznurek chaotycznych słów.
To było ewidentne że lubił opowiadać tą historię i chciał mojej pełnej uwagi by móc oglądać każdą moją reakcję.
-Musiałem zebrać armię. Zapytasz jak się do tego zabrałem? Cóż, nie mogłem werbować ludzi z gdziekolwiek. Musiałem być pewny ich dozgonnej lojalności wobec mnie. Tak jak psy, musieli być właściwie wychowani. Jedynym na to sposobem było wychowanie ich przez siebie.
Przerwał i uśmieszek pojawił się na jego twarzy.
-To naprawdę niewiarygodne ile ludzi gubi się w tym lesie...-ciągnął w zamyśleniu.
Kątem oka zauważyłam coś błyszczącego i metalowego.
Jeden z mężczyzn trzymał duży kuchenny nóż przy swoich ustach, gorliwie oczekując na resztę historii... ten sam nóż którego używał do cięcia Jasona.
W tym momencie poczułam ochotę by zwymiotować, pieprzony chory łajdak!
Zostałam wyrwana z zamyślenia przez szorstki głos Henry'ego. 
-Kiedy życie daje ci cytrynę, robisz lemoniadę. A gdy daję ci kobietę... cóż rozumiesz. -kokieteryjnie się uśmiechnął.
Nagle jego zadowolony wyraz twarzy zastąpiła złość.
-Ale zawsze są tak cholernie niechętne do współpracy! Najpierw nie chcą zrobić ze mną dziecka, więc muszę je zmusić i wtedy, gdy mówię im specjalnie że chcę syna, one dają mi pieprzoną córkę!- przerwał ze wstrętem.
Moje oczy otworzyły się szeroko.
-Co zrobiłeś ze wszystkimi swoimi córkami?- zapytałam powoli bojąc się odpowiedzi.
-Zakopałem je, czego oczekiwałaś? Nie ma z nich żadnego pożytku.- odpowiedział takim tonem jakby to było oczywiste. 
Zgwałcił te kobiety, zmusił je do posiadania jego dziecka, a gdy ono nie odpowiadało jego standardom zabierał je i pogrzebał żywcem!
Nie mogę sobie tego wyobrazić. Być zgwałconą, wtedy gdy wyniknie z tego jedna dobra rzecz i masz dziecko,  zostaje ci one wyrwane i pogrzebane żywcem na twoich oczach.
Poczułam jak moje serce zostaje rozerwane tylko o tym myśląc.
-To trochę zajęło i wymagało wysiłku ale.... oto oni!- skończył triumfalnie.
-Jak mają na imię?- kontrolowałam swój ton głosu by opóźnić go jeszcze trochę.
-Imiona.... kto ma czas na takie gówna?- zakpił.
-Cóż o-oni powinni mieć coś na co mogą reagować, prawda?-naciskałam.
Warknął i natychmiast zamknęłam swoje usta, bojąc się co teraz zrobi.
Chwycił moją koszulkę i mnie podniósł. Nie byłam w stanie stać, ale mnie zmusił.
Zamknęłam mocno oczy i zagryzłam wargę, gdy ból przepłynął przez moją nogę jak miliony małych sztyletów.
-Otwórz swoje pieprzone oczy!- wypluł przyciągając mnie do siebie. Byłam tak blisko, że niemal mogłam posmakować potu który po nim spływał.
Niechętnie je otworzyłam tylko by spostrzec jak łypał na mnie okiem.
-Nigdy więcej mi się nie sprzeciwiaj, rozumiesz?! Jeśli mówię że nie mają imion to ich kurwa nie mają!- warknął zanim rzucił mnie w poprzek pokoju. 
Jęknęłam gdy bok mojej głowy uderzył w ścianę. Chcę Jasona.
Wskazał po kolei na pięciu mężczyzn.
-To jest Chłopak, to jest Syn, to Paskuda....-każdy z nich uśmiechał się z zachwytem gdy ich imiona zostały wywoływane.
Henry wskazał na tego, który mnie znalazł.
-To jest Idiota, chociaż po tym jak cię znalazł i zaoszczędził nam wiele kłopotów, zaczynam wątpić w jego imię.
Idiota wyglądał na bardzo zadowolonego z bycia pochwalonym przez swojego mistrza.
Wreszcie palec Henry'ego wylądował na najmłodszym z grona, na tym którego oszacowałam że jest kilka lat starszy ode mnie.
-I to jest mój ostatni wynalazek, Szumowina.- Szumowina skrzywił się na dźwięk swojego imienia ale próbował tego nie pokazywać.
-Dobrze, wszyscy chodźcie ze mną. Szumowina, ty tutaj zostajesz i pilnujesz dziewczyny.- stwierdził idąc w kierunku drzwi zresztą która posłusznie za nim podążała.
-Będziemy potrzebować mojej siekiery i mnóstwa drewna na opał. Oh i grilla dla naszego małego przyjaciela Jasona.- powiedział jego imię kpiącym tonem.
-Tak! Smażone płuca są najlepsze!- wykrzyknął Idiota podczas gdy reszta mamrotała w radosnym podnieceniu.
Szumowina popatrzył na nich gniewnie, ale i tak pokiwał głową.
-Nie waż się tak na mnie patrzeć ty szumowino!- wrzasnął Henry.
-Przepraszam mistrzu, to się więcej nie powtórzy.- Szumowina wymamrotał.
Przynajmniej teraz zrozumiałam dlaczego miał tak na imię. Ale w jego oczach pojawił się błysk, prawie uśmieszek zagościł na jego twarzy. Czy Szumowina kłamał?
Henry kiwnął głową w aprobacie wyruszając z pokoju wraz z innymi, zatrzaskując za sobą drzwi.
Szumowina pozostał przodem do drzwi i uznałam to za szansę. Złapałam strzelbę i wycelowałam nią w niego.
Odwrócił się i przez chwilę wydawał się zaskoczony zanim wybuchnął śmiechem.
-Zostań tam, albo cię postrzelę.-krzyknęłam gdy zaczął się do mnie zbliżać.
-Naprawdę? Cóż, ja uważam że blefujesz.- podszedł jeszcze bliżej, a moje ręce zaczęły się trząść.-Więc dawaj, postrzel mnie!-zaszydził. Moje usta stały się suche, zrobiłam krok do tyłu.
-Tak jak myślałem, nie masz tego w sobie.- wykpił podchodząc do mnie, tym razem znacznie szybciej.
Szybko zrobiłam kolejny krok w tył gdy ogarnęła mnie panika i uderzyłam w ścianę.
-Mogę zdradzić ci mały sekret, kochanie?- uśmiechnął się z wyższością.
Zamknęłam oczy i nacisnęłam na spust. Nic się nie stało.
Ponownie je otworzyłam i zaprało mi dech w piersiach widząc że stał tuż przede mną. Porwał strzelbę z moich rąk i rzucił ją na drugi koniec pokoju. 
-Bezpiecznik jest uruchomiony.- wyszeptał zanim wycofał swoją rękę i uderzył mnie nią w twarz.
Moja dłoń poleciała do miejsca gdzie mnie uderzył. Wzdrygnęłam się na to jak bardzo to piekło, jutro będzie tam ślad, jeśli przeżyję tak długo.
-Czego chcesz?- wyszeptałam, łzy spływały po moich i tak już mokrych policzkach.
Przyparł mnie o ścianę, krzyk ugrzązł mi w gardle.
-Chcę ciebie. 


______________________

Cześć, jak zwykle przepraszam za błędy x
Rozdział w sumie nic ciekawego. Imiona synów Henry'ego >>>>>>
idgasyud szumowina chce jazlyn, ciekawe co się stanie. mogę wam tylko powiedzieć że w następnym rozdziale jason się obudzi, tak dla motywacji.


o, i chcę Was zaprosić na  moje nowe tłumaczenie świetnego ff, które kochamkochamkochamkocham i w którym tłumaczeniu pomaga mi @hudsonswag : )

37 komentarzy:

  1. koooocham <3
    ale strasznie krótkie są te rozdziały ;cccc

    OdpowiedzUsuń
  2. O boże....
    Ale imiona -,-
    Niech to piekło się w końcu skończy. I gdzie Jason?
    Mam nadzieję, że będzie juŻ lepiej.

    Świetnie tłumaczysz <3
    Czekam na NN ;)
    @ahmyMalik

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, niech Jason ją uratuje, rposzę *.*
    Genialne, czekam na nn ;*

    Kukardka, xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. OMB!
    Ich imiona najlepsze. :D
    Kidy t się w końcu skończy?
    Jason ją uratuje?
    Tu i teraz poproszę nowy rozdział. :)
    PS.Dzięki że tłumaczysz. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. BOŻEEEEEEEE KOCHAM!
    Doceniam twoją pracę, lysm x

    Czy mogłabyś informować mnie o rozdziałach?

    ZROBIĘ DUŻO ENTERÓW BY BYŁO WIDAĆ














    Hhahahahahha :D
    Pozdrawiam. x


    @onhazz

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę następny !!! Kocham cie i dziękuję za tłumaczenie !! < 3

    OdpowiedzUsuń
  7. taki troszkę nudny, ale skoro w następnym Jason to cvnbfcj
    @ShawtyManeJB98

    OdpowiedzUsuń
  8. DAJCIE. MI. JASONA. TERAZ. BO. NORMALNIE. NIE. WYTRZYMAM
    haha, dobrze, że się już w następnym obudzi bo brakowało mi jego, strasznie :c
    czekam na NN! c:
    @smileedems

    OdpowiedzUsuń
  9. o boże , Jason wstawaj .
    Jestem bardzo ciekawa jak wygląda ten 'szumowina' .
    ej no , JASON WSTAWAJ

    OdpowiedzUsuń
  10. Bwbabjajsgwbjwhwvwbsjsjsj kocham tp! Jason nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dawaj następny! <3 Nie mogę się doczekać, aż Jason się obudzi! <33

    OdpowiedzUsuń
  12. Niech się budzi i ją uratuje. <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Swietny. Jason sie obudzi i uratuje jazlyn od tej szumowiny

    OdpowiedzUsuń
  14. Martwię sie o Jasona i Jazlyn :c


    A te imiona .. Niewiem czy mam się śmiać czy płakać . patologia ..

    OdpowiedzUsuń
  15. Matko zajebiste imiona , haha , Ale jestem ciekawa co bd dalej , czekam nn :* <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejku kocham to < 33 . Cudowne *_*
    Zapraszam : http://never-let-you-go-baby.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  17. CUDOWNY ! CUDOWNY !


    kocham to ♥
    czekam nn ;)
    Całujee Lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. krótkie rozdziały wzbudzają największe emocje. *.*

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochamkochamkocham... <3
    czekam na kolenjy *.*

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziewczyna siada na ławce i uśmiecha się do siebie. Wyciąga kawałek papieru i już prawie zużyty ołówek. Przekreśla nazwisko Sprencs i wkłada papierek do kieszeni. Wyciąga paczkę papierosów, bierze jednego do ręki, wkłada do ust. Wyciąga zapalniczkę, podpala fajkę i rozkoszuje się miętowym smakiem.
    Wydmuchuje idealne kółeczko z dymu i uśmiecha się szeroko. Wyrzuca przed siebie niedopalonego papierosa i wstaje z ławki. Zaciska ręce w pięści i idzie...

    ... idzie w świat.

    Jeśli zainteresował Cię ten fragment, zapraszam do siebie :
    http://third-timee.blogspot.com/

    oraz...

    Czujecie, że nie możecie się wydostać z klatki nadopiekuńczych rodziców,
    chociaż macie już 22 lata ?
    Pomyślcie jak ja się czułam - "zakuta" w zamku, ciągle samotna...
    Mówicie "To wolny kraj" - niby tak, ale tym krajem rządzą moi rodzice.
    Tak, nie pytajcie - od razu odpowiem - jestem księżniczką.
    Tak - tą Savannah McCalister, która wcale nie jest z tego zadowolona.
    Znów pytacie - Dlaczego mówisz takim, a nie tonem prawdziwej księżniczki ?
    - Bo ja nie czuję się księżniczką. Potrzebuję kogoś, kto mi to uświadomi.

    Jak ułoży się życie księżniczki ? Znajdzie swoją miłość ?
    Dowiesz się czytając bloga http://do-not-say-anything.blogspot.com/.

    ZAPRASZAM !!!

    OdpowiedzUsuń
  21. cholera.. to zdecydowanie chore opowiadanie, ale jest nieprzewidywalne, za co je uwielbiam. <3 @beadlesbabyyy

    OdpowiedzUsuń
  22. No nareszcie pojawi się Jason...bo już dawno go niebyło ;> A co do szumowiny do interesuje mnie czy Jason będzie miał tyle sił aby ją uratować ;>

    OdpowiedzUsuń
  23. Twój blog został przeze mnie nominowany do The Versatile Blogger :)
    Zapraszam do siebie po więcej informacji poisoned--mind.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Znałam to tłumaczenie i przeczytałam wszystko za jednym razem. To opowiadanie jest świetne. Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Przeraża mnie to powoli ... Normalnie jak w drodze bez powrotu ;-))

    OdpowiedzUsuń
  26. ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO "THE VERSATILE BLOGGER" U MNIE NA BLOGU <3 toobigtobeloved.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  27. PLACZE Z ICH IMION

    OdpowiedzUsuń

Followers