poniedziałek, 10 marca 2014

44. Cole

- Dokąd jedziemy? – Zapytałam, kiedy jechaliśmy wzdłuż małej, prawie opustoszałej drodze. Szumowina odpalił bez kluczyków pierwszy samochód, na który się natknęliśmy. Był to cud, który wcześniej nie widzieliśmy. Najpierw byłam nieświadoma, tego, co robił, nigdy wcześniej nie zrobiłam niczego złego albo tak niebezpiecznego.
- Do motelu – odpowiedział prosto. 
- Ale nie byłby pierwszym miejscem, w którym szukałby Jim? – Zaprotestowałam, lekko marszcząc brwi. Wypuścił ciężko powietrze.
– Przestaniesz, proszę, po prostu zadawać pytania? To wszystko, co robiłaś przez ostatnią godzinę – wykrzyknął zirytowany. Zamknęłam swoje usta i spojrzałam w dół.
Miał rację, wszystko, co robiłam to zadawanie pytania po pytaniu. Ale nie mogłam nic na to poradzić, robię tak, kiedy jestem zdenerwowana, a teraz jestem bardziej niż zmartwiona tym, co się stanie. 
- Spójrz, przykro mi. Ja po prostu… - urwał wzdychając. - Wszystko, o czym myślę to, co zrobimy z Jimem, dokąd pójdziemy, co się stanie… i po prostu, naprawdę muszę się nad tym wszystkim skoncentrować. Teraz może być wszędzie, może nas śledzić przez wszystko co wiemy! – Potarł swoje skronie, walcząc by utrzymać oczy otwarte na drodze. 
- Wiesz co, dlaczego nie pójdziesz spać? Wyglądasz na naprawdę zmęczonego. Mogę się tym zająć – uśmiechnęłam się.
- Nah, złapałem cię na ziewaniu – uśmiechnął się szeroko potrząsając głową. 
- Po prostu trochę odpocznij, będzie w porządku, w każdym razie jestem przyzwyczajony do bycia na nogach przez całe godziny – zakończył zerkając na mnie przelotnie, zanim zwrócił swoją uwagę z powrotem na, teraz całkowicie pustą drogę.
Skinęłam głową z wdzięcznością, zanim oparłam głowę na drzwiach. Posłałam mu ostatnie sympatyczne spojrzenie, przed zamknięciem moich oczu.
Ostatnia rzecz, która przyszła mi do głowy, zanim zasnęłam, były słowa Jasona: „Nie ufaj nikomu.” Mentalnie przeklęłam się za zapamiętanie, jak teraz, gdy denerwowałam się wszystkim od początku. I w końcu, kiedy pomyślałam, że to niemożliwe, zasnęłam nie mając snu.
Obudziłam się przez znajomy, dudniący dźwięk silnika. W każdym razie, kiedy gwałtownie się zatrzymaliśmy, natychmiast pożałowałam niezapięcia pasów. Zatrzymaliśmy się na zewnątrz opuszczonego domu w otoczeniu, niczego prócz łamliwych krzaków. Szukałam odpowiedzi w oczach Szumowiny, wiedziałam, że nie dostałabym, chyba, że miałabym odwagę by faktycznie zapytać. Ostatnio wydawał się bardzo na krawędzi i nie chciałam jego denerwować. W końcu, kiedy dostrzegliśmy staro wyglądające frontowe drzwi, a on włożył klucz do zamka, postanowiłam wyrazić swoje myśli.
- Gdzie jesteśmy? Myślałam, że jedziemy do motelu – wypaliłam zdumiona.
Gdy odpowiedział, było to bez wahania i pełnej pewności.
- Zmieniłem zdanie. Skoro miałem czas by się uspokoić, ponownie rozpatrzyłem, co powiedziałaś i zdałem sobie sprawę, że miałaś prawdopodobnie rację – posłał mały uśmiech w moją stronę, zanim otworzył stare, drewniane drzwi i wszedł do środka.
- Huh? – Zmarszczyłam brwi, wyraźnie jeszcze się porządnie nie obudziłam.
- Powiedziałaś, że pierwszym miejscem, w którym szukałby Jim to motel – wyjaśnił. 
 Oh… - Urwałam. Ale mój umysł był zamglony, miałam tak dużo pytań i wciąż nie udało mi się pojąć faktu, że miał klucz. Gdzie dostałby klucz do jakiegoś przypadkowego domu, kiedy mieszkał całe swoje życie z Henrym? Wiedziałam, że nigdzie nie chodzili, po za lasami, jak mi powiedział.
- Nie wchodzisz? – Przechylił głowę na bok. Wymamrotałam tak i ostrożnie weszłam na wycieraczkę i do domu.
- Za chwilę będę przy tobie, tylko muszę znaleźć włącznik światła – dźgnął kciukiem za siebie i odwrócił się by pójść w tamtym kierunku mamrocząc, coś o tym, że wiedział, że gdzieś tutaj jest.
Czekaj chwilę, skąd wie, że jest tutaj włącznik światła? Może przesadzam; każdy dom ma włącznik światła, prawda?
- Szumowina… - Zaczęłam.
Uśmiechnął się pytająco, podchodząc nie włączając światła, to wszystko wysłało mnie do głębszego przypływu dezorientacji.
- Gdzie… właściwie jesteśmy? – Zapytałam, przeciągając słowa. 
- Cóż Jazlyn, witaj w moim domu! – Zbagatelizował to, jakby nie było ważną sprawą. 
- Czekaj… Co? – Teraz byłam kompletnie zagubiona.
Moje oczy szeroko się otworzyły, gdy spoczęły na kiju baseballowym ułożony w jego dłoni. Podążył za moim wzrokiem i uśmiechnął się chytrze. 
- Myślę, że nadszedł czas by dać ci małą wycieczkę.
Mój oddech uwiązł mi w gardle, gdy podniósł swoją rękę, a ja wydałam mrożący krew w żyłach krzyk, gdy kij wszedł w kontakt z moją czaszką, powalając mnie na ziemię. Zaczęłam czuć zawroty głowy, a moje powieki stały się cięższe w sekundę. Wszystko wydawało się być tak daleko, było prawie jakbym została oderwana od świata.
- Po namyśle, skończmy tą wycieczkę. – Usłyszałam jak mówi Szumowina, zanim nadeszła ciemność i wszystko stało się czarne. 
Kiedy się obudziłam, nie mogłam się ruszyć. Nie dlatego, że byłam przywiązana, ale dlatego, że moje ciało było całe obolałe. Nie odważyłam się otworzyć oczu w obawie, co mogłam znaleźć. Wiedziałam, że leżałam na twardej podłodze w pomieszczeniu, które było całkowicie zimne.
- Jazlyn? – Usłyszałam chrapliwy głos Jima. Czekaj… JIM?! Moje oczy otworzyły się i cofnęłam się, krzywiąc się z bólu, gdy ruszyłam się. 
- Nie nie nie. Nie jestem tu by cię skrzywdzić – uspokoił mnie. 
- Też zostałem porwany. To było zeszłej nocy, kiedy odwiedziłem Joannę. Wszystko, co pamiętam to pukanie do drzwi. Potem obudziłem się tu… - urwał, kaszląc. 
- Ale…ale byłam pewna ze to byłeś ty! Wszystko wskazywało na ciebie. Skłamałeś mi o pierścionku, a ona potem umarła. I…znałeś Larry’ego. I ten wyraz twarzy, kiedy go zobaczyłeś… - Powoli pokręciłam głową, zaczynając rozumieć, co się dzieje. 
Westchnął, zanim umieścił na mnie wzrok.
- Nie kłamałem ci o pierścionku. Naprawdę myślałem, że go mam. Kiedy doszedłem do domu Joanny, poszedłem wziąć pierścionek. Ale kiedy go szukałem, nic nie znalazłem. 
- Czekaj chwilę, dlaczego wciąż chodziłeś do jej domu? – Zapytałam. 
- Cóż, tak poznałem Larry’ego – stwierdził. 
Po prostu się na niego patrzyłam obojętnie, podczas gdy czekałam, aby kontynuował. 
- Larry i ja oboje mieliśmy słabość do Joanny. Jednak za każdym razem, kiedy próbowałem wykonać ruch, niszczył to! Joanna zrozumiała fakt, że kłóciliśmy się o nią i nie podobało jej się to. Spławiła nas obu i odeszła z Mattem – podniósł swoje ramię z irytacji wyraźnie czując całą wściekłość, którą znowu poczuł. - Przypuszczam, że myślałem, że Matt teraz odszedł… Może miałbym szansę – spuścił głowę ze smutku i wstydu.
Poświęciłam ten czas by przyjrzeć się pomieszczeniu, w którym obecnie przebywaliśmy. Było całkowicie puste, oprócz węża w kącie i dwóch zardzewiałych łańcuchów, wiszących z sufitu, które skrzypiały za każdym razem, kiedy kołysały się. To było oczywiste, że byliśmy w jakiejś piwnicy; nawet nie chciałam wiedzieć, co tu się działo.
- Ale dlaczego miałby to zrobić? – Wykrzyknęłam, odnosząc się do Szumowiny. 
- Jak mógł to zdobyć? – Wyszeptałam.
- Wydaje mi się, że mogę odpowiedzieć ci na to pytanie. – Zabrzmiał nowy głos.
Spojrzałam górę, znajdując Szumowinę, wyglądającego zwycięsko, stojącego w otwartych drzwiach.
- Może powinienem zacząć od powiedzenia, że Henry pracował dla mnie. – Jego głos był surowy, wzrok zimny. Był niczym innym jak dawnym nim. To było jakby zamienił się w kompletnie inną osobę. - Wszystko co zaszło w tamtych lasach było moimi wyczynami. Potrzebowałem byś była żywa i zaufanie McCanna. Zauważ, że w ten sposób nie będzie niczego podejrzewał i przyjdzie ciebie szukać. Spojrzał się na mnie zadowolonym z siebie spojrzeniem, podczas gdy ja się na niego patrzyłam. - Wziąłem pierścionek – powiedział, odwracając się by spojrzeć na nas. – I zabiłem Joannę – błysnął uśmieszkiem w kierunku Jima. Odwróciłam się do niego i zauważyłam, że jego oddech stał się cięższy przez słowa Szumowiny.
- Dlaczego? – Powiedział przez zaciśnięte zęby.
- Cóż, tak bardzo jak chcę powiedzieć, że „dla zabawy” prawdziwym powodem jest to, że patrzyła przez okno, gdy cię znokautowałem – nonszalancko wzruszył ramionami. - Jak mówiłem… Użyłem pierścionka by spłacić biednego małego Larrego, który chętnie się zgodził. Potem to wszystko wymagało kilka gładkich słów z mojej strony… - poprawił swój wyimaginowany kołnierzyk, podczas gdy ja zadrwiłam, odwracając się z obrzydzenia. - Byłaś taka dobra jak moja – patrzał się prosto na mnie, podczas gdy ja zmagałam się by wstać. - Pozwól mi pomóc sobie skarbie – podbiegł i chwycił moje nadgarstki, ciągnąc mnie do siebie. Moje nogi się ugięły, a ja się prawie znowu przewróciłam, ale przytrzymał mnie. 
- Puść mnie – szepnęłam wściekle.
- Okej – wzruszył ramionami, puszczając mnie. 
Krzyknęłam, gdy moja głowa jeszcze raz weszła w kontakt z twardymi deskami. 
- Wstawaj! – Zażądał.
Nie poruszyłam się, po prostu leżałam tam z zamkniętymi oczami, mając nadzieję wymazania bólu, który obecnie przelewał się przeze mnie. Moje oczy momentalnie otwarły się, ale zamknęły się tak szybko jak poczułam jestem podnoszona z podłogi.
– Myślę, że nadszedł czas byś nauczyła się robić to, co mówię! – Zacisnął zęby, warcząc.
Brutalnie złapał moje nadgarstki i związał je do łańcuchów. Podniósł mnie, zanim zacisnął je mocniej, tak bardzo, że czułam jak moja krążenie mojej krwi zostało przerwane. 
Wisiałam na łańcuchach, które zwisały z sufitu. Moja stopa prawie dotykała podłogi, ale do końca i to bardziej sprawiło, że ból był nie do zniesienia. Jednak wciąż odmawiałam sobie otwarcia oczu.
Otworzenie ich mogłoby być dopuszczeniem do siebie, że to naprawdę się działo, a ja nie byłam gotowa by to zrobić. Niestety nie miałam innego wyboru, gdy poczułam ostry ból kłujący mój policzek, a moja cała głowa przekręciła się w bok po uderzeniu. Jim krzyknął w proteście i podskoczył by mi pomóc. Szumowina odwrócił się w jego kierunku i popchnął go, zanim znowu mnie uderzył.
- Przestań! – Jim krzyknął, idąc do niego. Ale tym razem Szumowina chwycił jego głowę i rozbił ją o ścianę. Jim upadł, a ja miałam nadzieję, że był tylko nieprzytomny. Szumowina przykucnął obok niego i umieścił dwa palce na jego szyi.
- Yep… wciąż żyje – wymamrotał do siebie. 
- Dlaczego…to robisz? – Zmagałam się z wydostaniem się, gdy zakaszlałam krwią. 
Wewnątrz skuliłam się, jak jego oczy pociemniały. Kiedy odezwał się, jego głos był niespodziewanie spokojny.
- Opowiadałem ci kiedyś historię o naszej matce?
Kiwnęłam zmieszana głową.
- Cóż, mówiłem ci co stało się potem? – Kontynuował.
- N-nie? – Wyjąkałam. 
- Kiedy miałem szesnaście lat wytropiłem ją. Możesz sobie wyobrazić jaki byłem szczęśliwy, że znalazłem ją tutaj w Północnej Karolinie z jej rodzicami. Ale nie chciała nic ze mną zrobić. Miała nowe życie z nową rodziną i idealnymi dziećmi. Już miała jedno dziecko, a niemowlę było w drodze! Nie było miejsca dla głupiego, starego mnie. Powiedziała mi, że byłem częścią jej starego życia, a jej stare życie już odeszło. – Jego głos stale rósł, stając się głośniejszy, gdy denerwował się przez wspomnienia. Wzdrygnęłam się, gdy podniósł swoją dłoń, powodując u niego gorzki śmiech. – Więc zostawiłem ją na jeden dzień. Tylko żeby ochłonąć, w ten sposób nie zrobiłbym czegoś, co bym żałował. Wróci, pomyślałem. Ale następnego dnia, kiedy przyszedłem się z nią zobaczyć i poprosić o kolejną szansę, dowiedziałem się, że wyjechała. Widocznie była tam tylko na wakacje i mieszkała gdzie indziej – prychnął. 
- To dlatego ciebie potrzebuje – uśmiechnął się. 
- Powiesz mi gdzie ona jest, a ja odpłacę się jej za to! – Przedłużył wolno każde słowo, jakby mówił do pięcioletniego dziecka. 
- Nic ci nie powiem! – Wypaliłam z oburzeniem. Uśmiech tylko stał się większy na jego twarzy. 
- Myślałem, że możesz tak powiedzieć… Teraz czuję się zupełnie usprawiedliwiony robiąc to! Mój oddech uwiązł mi w gardle, gdy poluzował swój pas, zanim całkowicie go ściągnął. 
Przygryzłam wargę, wstrzymując łzy, kiedy on pozwolił zwisać mu z jego dłoni z twardą sprzączką na końcu.
- Szumowina… - wyszeptałam błagalnie, jak powoli podszedł mnie od tyłu. 
- Proszę – umieścił usta blisko mojego ucha. – Mów mi Cole. Poczułam jak się cofa i usłyszałam brzęk metalu, kiedy cofnął swoją rękę.
CRACK! 
Krzyknęłam z bólu przez siłę pasa lądującego na moich plecach i złapałam się na krzywieniu przez dźwięk pękania mojej skóry. Wzięłam głęboki oddech, próbując odzyskać miarowy oddech. Wiedziałam, że to był tylko pierwszy z wielu uderzeń, które dostanę tej nocy, a teraz po prostu modliłam się by Jim się obudził.

siemka! tutaj @DamieMils
rozdział dodałam z tygodniowym opóźnieniem, ale to dlatego, że nie mam kompletnie na nic czasu. mam za dużo nauki, uroki liceum :) Obiecuję, że swój następny rozdział dodam szybciej haha :) x
KOMENTUJCIE KOMENTUJCIE KOMENTUJCIE
jak macie jakieś pytania to zapraszam na twittera (DameMils), chętnie odpowiem x
buziaki!
miłego czytania! x

88 komentarzy:

  1. jejku szumkwina za wszystkim stoi, serio ? on był osobą, której o to bym nawet nie podejrzewała...
    cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie podejrzewałam go o to !! :(
    Niech Jason ją uratuje !!!
    Uwielbiam tego bloga! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O boze, nawet nie wiem co napisac. Mam taki metlik w glowie. Wszystko sie pomieszalo. Kompletny zwrot akcji. W zyciu bym sie nie spodziewala, ze Jim jest tym dobrym, a Szumowina za wszystkim stoi. No nie wierze omg. Ale jeszcze bardziej mnie zszokowalo jak powiedzial ze to Henry dla niego pracowal. No poprostu wow. Niezle to sobie wszystko wymyslil. Jestem w takim szoku. I wkurzona. Tak mi bylo szkoda Szumowiny, potem byl taki kochany. Naprawde go lubilam. A tu co sie okazuje? Klamal. Klamal ze wszystkim. A teraz bedzie torturowal biedna Jazlyn. Jak czytam co on jej robi to mi sie slabo robi. Nie dosc, ze wczesniej sie tyle wycierpiala. Mam nadzieje, ze razem z Jimem uda im sie uciec albo cokolwiek. Boje sie o nich no. Nienawidze cie Szumo... *kaszel* Cole :):):)):): No ten rozdzial jest poprostu taki dgshahjshs umarlam, za duzo emocji

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy i Cudowny dwoma słowami ; )

    jestem fanką tego bloga ♥

    czekam nn ;d

    Kisses Ola ; *

    ZAPRASZAM DO SIEBIE : borntobedifferentfromthem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://just-let-me-motherfucking-love-you.blogspot.com/

      Usuń
  5. jezus kocham!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. To już się robi lekko chore. Serio.
    Ile ma rozdziałów oryginał?

    OdpowiedzUsuń
  7. Woohoo dzieje sie :o
    @_fidelidad

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy tak sie na nia wkurzyl w samochodzie zaczelam cos podejrzewac. Jezu mam nadzieje ze Jason ja znajdzie i uratuje. Kocham tego bloga jest taki tajemniczy i ciekawy. ;)
    @justysia20003

    OdpowiedzUsuń
  9. super!!!! czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział ciekawy, zastanawia mnie tylko co się dzieje z Jasonem, ale pewnie dię wszystko wyjaśni w następnym rozdziale. ;) Z niecierpliwością czekam na kolejny ;)
    @daria_222

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://just-let-me-motherfucking-love-you.blogspot.com/ przeczytasz? dziękuje

      Usuń
  11. Wow wow, ale gsjskabvdksksnxndh *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. omg, Szumowina (czy jak tam woli COLE) okazał sie tym złym ;o
    Boze, biedna Jaz ;o nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  13. O fuck nie wiedziałam że szumowina może coś takiego zrobić O.o rozdział boski i czekam na następny :) @Yo_Nigga__

    OdpowiedzUsuń
  14. Nienawidzę go co za idiota ale wiedziałam że będzie krecił coś.!! ;(

    OdpowiedzUsuń
  15. łoo kuffa :o ej a Jason wiedział ze Szumowina jest tym ''złym'' ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurczę, jaki zwrot akcji. Ciekawe co z jasonem

    OdpowiedzUsuń
  17. Omg .. czekam na nastepny <3 @SmileJustin313

    OdpowiedzUsuń
  18. JAK JA TEGO SZUMOWINY NIENAWIDZE! KŁAMCZUCH JEDEN WIELKI! A rozdzial genialnie przetlumaczylas. Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  19. rozdział naprawdę świetny chociaż jest dużo błędów, nie spodziewałabym się tego po Szumowinie :o

    OdpowiedzUsuń
  20. wow nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  21. Pozory mylą :>
    Czekam na nn <3
    @scute4

    OdpowiedzUsuń
  22. KIEDY KOLEJNY???

    OdpowiedzUsuń
  23. jaaa:O nie spodziewalam sie
    Jason.. gdzie jesteś :c
    kurde płacze..

    OdpowiedzUsuń
  24. niech Jason ją uratuje :ccc

    OdpowiedzUsuń
  25. To wszystko staje się coraz bardziej pokręcone

    OdpowiedzUsuń
  26. Woow nie spodziewałam się tego o.o

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeju ten rozdział... To co się w nim działo... To się nazywa chyba niespodziewany zwrot akcji. Ja czekam na kolejne epizody.Kurczę magia <3
    H.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://just-let-me-motherfucking-love-you.blogspot.com/ przeczytasz? zapraszam <3

      Usuń
  28. ja to normalnie kochammmmmm

    OdpowiedzUsuń
  29. Jej, kocham CIę za to że tłumaczysz *_* /L

    OdpowiedzUsuń
  30. jeju świetne<33 dziękuję Ci za to że to tłumaczysz <3
    czekam na nn
    xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://just-let-me-motherfucking-love-you.blogspot.com/ przeczytasz? zapraszam. Jjfanciction

      Usuń
  31. x.x przeczytałam WSZYSTKO w jeden dzień umieram tyłek mnie boli i oczy ale kocham to tłumaczenie i czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Prosze dodaj kolejny ;) bo nie wytrzymam !

    OdpowiedzUsuń
  33. No , to teraz czekamy na następny ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://just-let-me-motherfucking-love-you.blogspot.com/ przeczytasz?

      Usuń
  34. Boze cudowny czekam na nn <33 !

    OdpowiedzUsuń
  35. Jejku swietny ff. Przez 3 dni przeczytalam wszystkie rozdzialy xd czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  36. teraz na nastepny troche poczekamy jak zawsze, bo bixbsio wgl nie wchodzi na aska ani nic :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ej dodasz dzisiaj ? Bo trochę długo 2 tygodnie ...

    OdpowiedzUsuń
  38. Znowu się tydzień spoznilas :/ szkoda
    :(((

    OdpowiedzUsuń
  39. Dziewczyno ile można czekać na rozdział ?! :C

    OdpowiedzUsuń
  40. TY TO DODAJESZ PONAD 2 TYGODNIE JCJSJDJAODOD JEZU!!!!! Mogła być kogoś poprosić jak sama nie masz czasu bo my tu nie możemy wytrzymać !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. boxbsio tłumaczy teraz, a ona rzadko dodaje raz na miesiac lub na dwa chyba to sobie troche poczekamy

      Usuń
  41. Boże, chce jechać z następny. :/

    OdpowiedzUsuń
  42. Rok temu moja dziewczyna poprosiła mnie o chronienie swojej przyjaciółki gdyby coś jej się stało. Kilka miesięcy potem zginęła w wypadku samochodowym. Przypadkiem odnalazłem tą dziewczynę, zdobyłem jej zaufanie, zaprzyjaźniłem się z nią. Ona nie wie o mojej przeszłości, o tym kim była dla mnie jej najlepsza przyjaciółka. Może i lepiej. Jak potoczy się nasza historia dowiesz się czytając I Need Believe.

    Zapraszam- i-need-believe-justin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://just-let-me-motherfucking-love-you.blogspot.com/ polecisz? Polece twój też blog

      Usuń
  43. wow :o czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Wciąż czekając na coś "lepszego" może ominąć Cię naprawdę coś wspaniałego.

    Fikcja miesza się z rzeczywistością, czy to już ob­ja­wy schizofrenii?
    http://i-wont-tell-if-you-want.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  45. O jezu, czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Prosze dodaj następny! Prosze :/ bo zaraz nie wytrzymam

    OdpowiedzUsuń
  47. Boszeeee ile można ostatni dodalas 10 a jest 2!! PROSZE DODAJ NASTEPNYYYYY

    OdpowiedzUsuń
  48. http://just-let-me-motherfucking-love-you.blogspot.com/ Polecisz mnie? Chciałabym sie troche wypromowac

    OdpowiedzUsuń
  49. Hah dzisiaj rocznica odkąd dodali poprzedni rozdział ahahahaha nie wierze ;') co to były za czasy

    OdpowiedzUsuń
  50. Kiedy będzie nowy rodział? Proszę dodaj jak najszybciej xx

    OdpowiedzUsuń
  51. Nosz kurwa, ile można czekać

    OdpowiedzUsuń
  52. juz kurwa minął ponad miesiac odkad dodalas ostatni rodzial -,- 'rozdziały będę dodawała co tydzien' kurwa zapomnialas?grrr -.-

    OdpowiedzUsuń
  53. Rozumiem zdasz naukę ale przez półtora miesiąca nie uczysz nie 24 godziny na dobę -,-

    OdpowiedzUsuń
  54. Wiedziałam, że z Szumowiną jest coś nie tak...
    ________________________________
    Ile można czekać? Jak zaczynasz tłumaczyć jakieś ff to też bierzesz za to odpowiedzialność. Wiesz, że dużo osób to czyta i czeka na następny rozdział. Jak już masz nas w dupie to mogłabyś oddać komuś tłumaczenie kto miałby czas i dodawał systematycznie.

    OdpowiedzUsuń
  55. Czytam też aftera one mają mature a dodają codziennie , a nawet dzisiaj 2 rozdziały dodały a tu czekam 1,5 miesiąca i jak widzę nawet komętarzy nie przeczytasz -,-

    OdpowiedzUsuń
  56. kiedy do cholery kolejny rozdział? niech się zmienią tłumaczki albo cokolwiek bo szału można dosać kur....

    OdpowiedzUsuń
  57. Dodaj następny proszę :ccc

    OdpowiedzUsuń
  58. Kiedy następny? Halo jest tutaj ktoś jeszcże? Bo już nawet nie pamiętam co tutaj się dzieje..... Ehhhh -.-

    OdpowiedzUsuń
  59. Błagam kiedy następny :( bo teraz ma sie rozkręcać :(

    OdpowiedzUsuń
  60. HALOOOO? ZARAZ MINĄ 2 MIESIĄCE A ROZDZIAŁU NADAL NIE MA BO KURWA KTOŚ JEST TAK LENIWY ŻE MU SIĘ DUPY NIE CHCE RUSZYĆ I POŚWIĘCIĆ CHWILKI BY PRZETŁUMACZYĆ ROZDZIAŁ! JEŻELI MACIE TAKIE KURWA PODEJŚCIE TO PO PROSTU ZNAJDŹCIE INNE TŁUMACZKI!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A weź spieprzaj jak nie chcesz czytac to nikt cie nie zmusza

      Usuń
    2. Tak? My czekamy 2 miesiące na 1 rozdział , ty pewnie zaczęłaś wczoraj czytać i piszesz takie coś -,- gratuluje

      Usuń
  61. KURWA MAĆ JAK SIE PODEJMUJECIE CZEGOŚ TO SIE ZORGANIZUJCIE A NIE DEBILI Z LUDZI ROBICIE JA PIERDOLE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź sie uspokuj i nie pisz tak. Ciesz sie ze chcilo im/jej (nwm ;//) to wgl tlumacztc; skad wiesz, ze cos sie nie stalo albo autorka po prosty jeszcze nie napisala nic.... ogarnij tylek anonimie odwazny

      Usuń
    2. gdybyś sama zauważyła, i weszła na twittera jednej tłumaczki napisała że kończy z twitterem, nie wchodzi wgl na niego, na aska tym bardziej :) więc wątpie że coś się stało :P i w oryginale jest 69 rozdziałów :')

      Usuń
  62. Kiedy następny rozdział?? :c

    OdpowiedzUsuń
  63. Kiedy bd następny rozdział? ;**

    OdpowiedzUsuń
  64. dodajcie już następnyyy :*

    OdpowiedzUsuń
  65. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  66. kiedy następny rozdział?? :(

    OdpowiedzUsuń
  67. czy kolejne czesci beda sie ukazywac czy nie?nie moge sie doczekac

    OdpowiedzUsuń

Followers