Jason przyłożył ucho do drzwi i czekał dopóki nie upewnił się, że Alex zniknął. Siedziałam tam, zdziwiona tym po co miałby czekać. Gdy był pewny, odwrócił się do mnie. Zwinęłam się w kłębek, nie będąc pewna, co planuje. Zimne powietrze przetoczyło się spod drzwi i mimowolnie zadrżałam. Wydał ciche westchnienie, ściągając swoją koszulkę i podając mi ją. Popatrzyłam na nią zdezorientowana.
-Załóż ją, przecież cię nie poparzy.. -odezwał się do mnie po raz pierwszy.
Nie ruszyłam się. Westchnął, odwracając się do mnie tyłem. Wolno założyłam koszulkę; była na mnie za duża i sięgała gdzieś do połowy ud. Popatrzyłam w dół na stertę podartych ubrań, to mnie złamało, zaczęłam w pełni płakać. Jason zakręcił się z powrotem, przestraszony moim nagłym wybuchem, ale gdy mnie zauważył, jego twarz złagodniała. Wyciągnął swoje ramiona do przodu.
-Chodź tutaj. -powiedział łagodnie
Popatrzyłam na niego przez łzy, bardziej zdezorientowana niż kiedykolwiek.
-C-co? -udało mi się wychrypieć
Posłał mi mały, niemal życzliwy uśmiech.
-No dalej
Podeszłam do niego, a on owinął swoje ramiona wokół mnie, obejmując mnie. Przez chwilę tylko tam stałam, ale ostatecznie zrezygnowałam z jakiejkolwiek skrytej walki, którą toczyłam sama ze sobą i też go przytuliłam.
Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. On usiadł i pociągnął mnie na swoje kolana, ani trochę mnie nie puszczając. Ukryłam swoją twarz w zgięciu jego szyi i zamknęłam oczy. Moje ramiona wciąż były owinięte wokół niego.
-D-dlaczego to musiało przydarzyć się mi, co t-takiego zrobiłam? -zaszlochałam
-Szz, nie martw się, już go nie ma. -Jason wyszeptał, kołysząc mnie do przodu i z powrotem
Dlaczego był dla mnie miły? Teraz mnie to nie obchodzi, potrzebuję kogoś kto mnie przytuli i powie, że wszystko będzie w porządku. Zaczął pocierać palcem moje plecy, znacznie mnie uspokajając, zważając na to, kto to robił. Gdy całkowicie przestałam płakać, przesunął się do tyłu, by na mnie spojrzeć i wytarł łzy spod moich oczu swoim kciukiem. Jeden rzut oka na skupienie na jego twarzy sprawił, że znowu zaczęłam płakać.
-Och, nie, nie płacz - powiedział, przyciągając mnie do siebie, by znowu mnie przytulić
Przytuliłam swoją twarz do jego klatki piersiowej, wdychając jego zapach; chciałam tylko raz poczuć, nawet jeśli to tylko udawanie, że nic z tego tak naprawdę się nie zdarzyło.
Przytuliłam swoją twarz do jego klatki piersiowej, wdychając jego zapach; chciałam tylko raz poczuć, nawet jeśli to tylko udawanie, że nic z tego tak naprawdę się nie zdarzyło.
Jason wstał, pociągając mnie ze sobą.
-Chcesz wziąć prysznic lub coś?
Chciałam, ale nie z nim.
-To sprawi, że poczujesz się lepiej, zaufaj mi. Będę zaraz pod drzwiami, nikt nie będzie mógł wejść do środka. No chodź. - powiedział, jakby odczytując moje myśli.
Zaczął prowadzić mnie w kierunku drzwi. Gdy nie ruszyłam się z miejsca, westchnął.
-Słuchaj, nie będę niczego próbował. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Normalnie już bym cię zgwałcił.
Puściłam jego rękę, otworzyłam szeroko oczy. Więc zgwałcił kogoś wcześniej, a to znaczy, że zrobi to znowu.
-Jaz, tylko żartowałem. -powiedział, oplatając ramię wokół mnie.- Nigdy nikogo nie zgwałciłem i nie zamierzam zacząć.
Przeniosłam swój wzrok na podłogę.
-To był najgorszy żart na świecie.-pociągnęłam nosem.
-Tak, nigdy nie byłem dobry w żartach. -zachichotał, prowadząc mnie z dala od tego okropnego pokoju.
Szliśmy w ciszy wzdłuż korytarza, jego ramię przez cały czas było owinięte wokół mnie. Gdy mijaliśmy salon, Alex z niego wyszedł. Przestałam iść i instynktownie schowałam się za Jasonem, duży uśmieszek pojawił się na jego twarzy i zagwizdał zaczepnie, patrząc na nas oboje.
Jason go zignorował, ciągnąc mnie za sobą trochę szybciej niż normalnie.
-Dobra, bądź taką zrzędliwą osobą. - powiedział Alex, idąc w przeciwnym kierunku. -Och, tak mimochodem, Jasmine, Jazlyn czy jakkolwiek do cholery masz na imię, mam nasze małe spotkanie na taśmie. Spędzę świetnie czas w kółko to oglądając! -posłał mi bezczelny uśmiech, gdy poczułam łzy napływające do moich oczu, grożące spłynięciem w dół.
-Nie martw się, później mu to wezmę. -Jason zapewnił mnie, kiedy weszliśmy do łazienki. Jednak nie poczułam się uspokojona, czułam wstręt.
Chciałam, żeby podłoga mnie pochłonęła i nigdy więcej nie uwolniła.
Stałam tam, czekając aż Jason wyjdzie, a kiedy tego nie zrobił, zapytałam czego chciał.
-Zamierzasz wejść pod prysznic czy nie? -zapytał.
-Nie, kiedy ty tutaj jesteś. - powiedziałam w taki sam sposób jak „no łał”.
-Co? Nie, żebym cię wcześniej nago nie widział- uśmiechnął się z wyższością.
Moje szczęka opadła z niedowierzaniem. Pociesza mnie, a gdy zaczynam jakoś przez to przechodzić, wyciąga to z powrotem, śmiejąc się, jak gdyby nic się nie stało.
-Nie wezmę prysznica w twojej obecności. - powiedziałam zwyczajnie.
-Zrobisz wszystko co ci każę, bo jesteś..-zaczął.
-NIE jestem twoja! -wtrąciłam się
-Cofnij to. - niebezpiecznie wycelował we mnie palcem.
-Proszę, wyjdź, chcę być sama.
Piorunował mnie wzrokiem przez długi czas.
-Dobra. -fuknął, wychodząc i trzaskając za sobą drzwiami.
Szybko zakluczyłam drzwi, czując poniekąd ulgę, że znowu byłam sama. Zdjęłam za dużą koszulkę i weszłam pod ciepłą, zachęcającą wodę.
Poczułam się brudna; złapałam najbliższą gąbkę i zaczęłam całkowicie się szorować, zmywając z siebie całego chłopaka. Byłam zła na siebie i zawstydzona, że pozwoliłam ma coś takiego, założę się, że Jason cieszył się, mając mnie trzymającą się go i płaczącą jak dziecko.
Czuję do siebie odrazę, może powinnam po prostu umrzeć. Jestem pewna, że świat beze mnie byłby dużo lepszym miejscem.
Wyłączyłam wodę i owinęłam się ręcznikiem. Wtedy zdałam sobie sprawę, że nie mam nic do ubrania. Moje ubrania zostały podarte, nie mogłam już ich założyć.
Pośpiesznie założyłam z powrotem koszulkę i wymknęłam się chyłkiem. Jasona nie było. Skierowałam się prosto do jego komody i znalazłam parę bokserek oraz spodenek, które były za duże i nie trzymały się na mnie, więc założyłam tylko bokserki. Zdecydowałam, że pozwolę moim włosom wyschnąć naturalnie, widząc że nigdzie nie było suszarki.
Usłyszałam kroki i podskoczyłam, gdy drzwi się otworzyły.
-Dobra, jesteś gotowa. Teraz wróć do swojego pokoju. -Jason powiedział chłodno
Mój pokój. Nie chciałam tam wracać. Alex mógł zdecydować się wrócić w każdej chwili i tym razem Jason może go nie zatrzymać.
Chłopak zaczął mnie ciągnąć. Nie mogę tam wrócić, za bardzo się boję; wątpię, że nawet będę w stanie pójść spać. Stałam tak prosto jak mogłam.
-Pośpiesz się! - powiedział rozdrażony.
-Jason, proszę, nie każ mi tam wracać. -wyszeptałam, patrząc na podłogę. Chłopak przestał i spojrzał na mnie pytająco. - Pozwól mi zostać z tobą. - powiedziałam cicho z nadzieją głosie.
-O, więc teraz nie przeszkadza ci moja obecność! -zakpił głośno. Pociągnęłam nosem, patrząc na niego.
-Jason, proszę, nie zostawiaj mnie, z tobą czuję się bezpieczna.
Zaśmiał się.
-Ze mną czujesz się bezpieczna, z osobą która cię porwała, torturowała i niemal pozwoliła facetowi cię zgwałcić?
Położyłam rękę na jego ramieniu.
-Nie zrobiłeś tego, mogłeś mu pozwolić, ale tego nie zrobiłeś. - posłałam mu lekki uśmiech, a on popatrzył na mnie, jak na wariatkę. - Boję się, Jason.
Musiałam wyglądać żałośnie, prawie oczekiwałam tego, aż wybuchnie śmiechem prosto w moją twarz i mnie odprawi. Popatrzył na mnie ze zrozumieniem.
-Boisz się, że on wróci, prawda? -powiedział cicho.
Odwróciłam wzrok, patrząc na wszystko poza jego twarzą. Złapał mnie i podniósł mój podbródek w górę, patrząc mi w oczy. Pokiwałam głową, prawie płacząc.
-Nie wstydź się, masz prawo się bać. -powiedział, prowadząc mnie z powrotem do swojego pokoju i zamykając drzwi.
-Dlaczego jesteś dla mnie taki miły?- zapytałam, nie mogłam się powstrzymać. To pytanie nurtowało mnie, od kiedy znalazł mnie z Alexem.
Teraz była jego kolej, by spojrzeć na ziemię.
-Nie wiem.. Ja... Nie chcę o tym rozmawiać.
Zwyczajnie pokiwałam głową, zostawiając to. Nie chciałam go rozgniewać. Nawet lubiłam tą stronę jego.
-Dobranoc Jason. - powiedziałam, kładąc się.
-Dobranoc.-odpowiedział, wyłączając światło. Wsunął swe ramiona dookoła mojej talii i przyciągnął mnie blisko siebie. Nie protestowałam. Z nieznanych mi przyczyn, czym bliżej niego byłam, tym bezpieczniej się czułam, co jest dziwne zważając na to, że jest osobą której powinnam się bać.
Kocham to opowiadanie.. Dzieki ze,tlumaczysz..<3
OdpowiedzUsuńBoze jakie to zajebiste *.*
OdpowiedzUsuńJason jest miły, no nie wierzę. ;o
OdpowiedzUsuńale ja go lubię takiego. <3 jest taki miły, kochany, troszczy się o nią. <3
jeszcze raz dziękuję Ci, że to tłumaczysz. <3
nie sądziłam, że tak zbliżą się do siebie. coś czuje, że mu na niej zależy skoro uniknął tematu. czekam na dalsze tłumaczenia, aaaaaa!♡
OdpowiedzUsuńojej płaczę, Jason jest taki kochany, aż niemożliwe.
OdpowiedzUsuńDobrze, że pozwolił jej zostać.
@threadofsilence
asdfghjkl<3 chce już kolejny rozdział!<3
OdpowiedzUsuńw tym rozdziale Jason był taki uroczy, aww. nie sądziłam, że to o nim powiem. staje się dla niej coraz milszy co jest troszkę dziwne, bo nie mam pojęcia co za tym stoi. cudowny rozdział, dziękuje za niego. czekam na kolejny ♥ @dajmibit
OdpowiedzUsuńrriohsg nie moge doczekać sie czwartku <3 <3
OdpowiedzUsuńjejciu to sie serio robi bardzo dziwne nooo....ta cala sytuacja jest dziwna tym bardziej ze ona siedzi w tym osrodku a to sa wspomnienia....i no to serio jest dziwne....no o ile nie pomylilam czegos....to serio dziwne no bo to no nie wiem ten komentarz moj jest bardzo pokrecony no ale serio ta sytuacja on ja porwal torturowal a ona sie czuje w "jego ramionach" bezpieczna...no ale tez ja uratowal no i sama sie gubie tak wiec mam nadzieje ze czekam do srody na nowy <3 @ewelina9757
OdpowiedzUsuńjaki słodki Jason bjkdsbjksdbjkdbjksbjkaxc
OdpowiedzUsuńWciąga coraz bardziej ! *.*
OdpowiedzUsuńOMGF. miałam łzy w oczach, gdy prosiła go, aby mogła z nim zostać. WTF? to ta dziwna strona mnie, jeszcze się o tym przekonasz.
OdpowiedzUsuńjakoś lubię Jason'a, od początku. tak, mimo tego, że ją porwał, bił i krzyczał XD tak to już jest. bałam się Henry'ego [dobrze pamiętam? xD], ale Alex jeszcze bardziej mnie przeraża. wydaje mi się, że może zrobić coś jeszcze gorszego.
czekam na następny, dziękuję za tłumaczenie ♥
Wyczuwam uzależnienie od tego opowiadania *.*
OdpowiedzUsuń@IgrzyskaSmierci
Aaaaaa...
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! KOcham to
hbhhvbgvhb
OdpowiedzUsuńcztery słowa: THIS IS FUCKING AWESOME !
OdpowiedzUsuń@shirtbiebss
zgadzam się *.*
UsuńNaprawde świetny rozdział :D uwielbiam taką strone Jasona *.* czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuń@Anne_195
Z jednej strony to było takie słodkie awww... mam nadzieję , że sie przed sobą otworzą ;)
OdpowiedzUsuń@DameDrew
Świetne. Tylko nw czy mi się zdaje czy w następnym rozdziale Jason już nie będzie taki miły. Czekam na nn.;) Dziękuje Ci za tłumaczenie. <33
OdpowiedzUsuńTo jakieś podejrzane, że Jason jest taki dla niej miły i to jest słodkie. Ale pewnie długo taki nie bedzie i znowu będzie wredny i w ogóle. No ale czekam na to co bedzie dalej :) / @Justeliaa
OdpowiedzUsuńsdshadgsagdsjafdgsahdfgsahfdj Jasnon <3
OdpowiedzUsuńCUDOWNY *_*
OdpowiedzUsuńextra :)
świetny ;)
CZEKAM NN <3
CAŁUJEEE LOLAA I ZAPRASZA TEŻ DO SIEBIE ;*
jaki kochany Jason gfhcjvhgytr6ftgehdshvyetgddgc @AyeItsKidrrauhl
OdpowiedzUsuńJason jest taki sdnckfsnklfcsdklnmfksndkln *_*
OdpowiedzUsuńOhhh, OMG! Dawaj naspępny! OOOHHH! <3 ~ @yo_amo_1D
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale strasznie mnie wzruszył ten rozdział.
OdpowiedzUsuń@dangerous_696
Przypadkiem trafiłam ale zostanę! Świetne!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny bo jestem strasznie ciekawa co dalej :D
Jejuu to jesr cudowne ! Dzięki , dzięki , dzięki że tłumaczysz ! ; **
OdpowiedzUsuńBoziu *-* to jest mega! Ja chcę następny ♥ Będziesz mnie iformowała proszę? @wilczesGod
OdpowiedzUsuńOMG TO JEST MILION RAZY CIEKAWSZE NIŻ DANGER.. SERIO NIE WIEDZIAŁAM, ŻE TO KIEDYŚ POWIEM, ALE TO JEST.. CUDOWNE. CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA KOLEJNY ROZDZIAŁ <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńŚwietne czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńJaki on kochany ;) Oczywiście czekam na nexta ;))
OdpowiedzUsuńJeju... Nie mam pojęcia dlaczego, ale się popłakałam czytając ten rozdział. To było takie kochane. <33 Czekam na next. ;**
OdpowiedzUsuńAaaaa....Kochany jest Jason <3 Czekam na następny rozdział ! ;**
OdpowiedzUsuńKiedy będzie nowy rozdział??
OdpowiedzUsuń